Tak Robert Lewandowski działał ws. odwołania meczu z Rosją. "Już w piątek obdzwonił większość kolegów"
Reprezentacja Polski nie zagra z Rosją w barażach o mundial w Katarze. W dużej mierze jest to zasługa PZPN-u oraz samych kadrowiczów. O szczegółach na kanale "Po Gwizdku" opowiedział Sebastian Staszewski.
Ze względu na rosyjską inwazję na Ukrainę "Sborną" wykluczono z walki o grę na najbliższych mistrzostwach świata. Początkowo FIFA chciała rozegrać spotkanie na neutralnym gruncie, ale spotkało się to ze sprzeciwem.
PZPN rozpoczął zdecydowaną akcję, która zaowocowała zawieszeniem Rosjan w światowych strukturach. Przyczynili się do tego także sami piłkarze, wydając zdecydowane oświadczenie. O szczegółach ich działań Sebastian Staszewski opowiedział na kanale
"Po Gwizdku".
"Po Gwizdku".
- Trzeba podkreślić i pochwalić rolę polskich piłkarzy. Robert Lewandowski już w piątek osobiście obdzwonił większość reprezentacji Polski. Pytał o nastroje kolegów i o to czy godzą się na to, aby nie grali z Rosjanami - ujawnił Staszewski.
- Pytał o ich przemyślenia i był jednym z liderów tego ruchu. Innym był Kamil Glik, który jako pierwszy polski piłkarz wrzucił w swoich mediach społecznościowych wyraz poparcia dla walczącej, niepodległej Ukrainy - dodał.
- Co ciekawe, jednym z tych liderów był także Jan Bednarek. To on skrzyknął całą grupę młodych piłkarzy, swoich rówieśników i kolegów. Był tym najbardziej aktywnym i odegrał kluczową rolę w zebraniu młodych graczy oraz zachęceniu ich do dołączenia do tej akcji - powiedział.
- Trzeba przyznać, że na samym końcu była to niemal jednogłośna decyzja polskich zawodników. Nawet Grzegorz Krychowiak czy Maciej Rybus, którzy przecież mieszkają w Rosji, się do niej dołączyli. Na pewno nie była to dla nich prosta decyzja - zakończył.
