Tak Mateusz Klich przekonał do siebie Marcelo Bielsę. "Jest tylko jeden sposób"
Mateusz Klich to jeden z zaufanych “żołnierzy” Marcelo Bielsy w Leeds United. Reprezentant Polski nie od razu jednak przekonał do siebie argentyńskiego trenera. Jak udało mu się tego dokonać?
Klich błyszczał w barwach Leeds już w Championship. Swą jakość potwierdził także w minionym sezonie Premier League, gdzie przez większość rozgrywek prezentował solidną formę. Jego początki pod wodzą Marcelo Bielsy nie były jednak usłane różami. Polak trafił do grupy drugiej, czyli piłkarzy, którzy musieli udowodnić własną przydatność. Dowiedział się o tym w szatni.
- Na szatniach wywieszono listy z nazwiskami. Niby trenowaliśmy razem, ale wiele rzeczy robiliśmy osobno. Podział był już dość jasny. Grupy (pierwsza składała się z piłkarzy potrzebnych, trzecia z niechcianych - przyp. red.) osobno się przebierały, miały osobne odprawy. Dwa światy. Bielsa bardzo szybko poukładał sobie sprawy w drużynie - wspomina Klich.
“Clichy” zdradził, jak udało mu się awansować do grona tych, którzy byli Bielsie potrzebni.
- Jest tylko jeden sposób - ciężka praca. Dobrze wyglądałem na treningach i w meczach sparingowych. Pomogło trochę szczęście, bo przez kontuzje kilku zawodników dostałem sporo szans w środku pola i wykorzystałem okazję. To też mój osobisty powód do satysfakcji. Widząc swoje imię na takiej liście mógłbym zwątpić. Stwierdzić, że nie mam większych szans na przeskoczenie w rankingu trenera. Skoro mnie nie chcą, poszukam sobie innego miejsca. Jednak miałem dość przenosin. Podobało mi się w Leeds. Od razu zakomunikowałem w klubie, że nie zamierzam odchodzić. Zacisnąłem zęby i zapieprzałem. Udało się. Nie oddałem miejsca do dziś - podkreśla polski pomocnik.
Klich rozegrał u Bielsy 122 spotkania w podstawowym składzie na 130 możliwych. Zawodnik “Pawi” przyznał, że musiał dostosować się do wymogów narzucanych przez doświadczonego szkoleniowca.
- Nie ma magicznej formułki na tak częste granie. Oprócz wspominanych naturalnych możliwości to trzy składniki: trening, regeneracja i odpowiednie odżywianie. Żadna czarna magia. Zajęcia u Bielsy są bardzo ciężkie. Polegają na wysokiej intensywności. Jeśli utrzymałeś się na powierzchni, to znaczy, że umiesz pływać. Dostosowałem się do jego wymogów, pracowałem nad sobą, schudłem pięć kilogramów, co pomogło mi lepiej poruszać się po boisku - zauważył.
Jak Mateusz Klich ocenia dotychczasową karierę w reprezentacji Polski? Nad czym kadrowicze pracują przed EURO? Co jest kluczem do sukcesu z orzełkiem na piersi? O czym doskonale wie Paulo Sousa? Cały wywiad w dobrym składzie Klicha dla Meczyki.pl przeczytasz TUTAJ.
30-letni pomocnik rozegrał dotychczas w reprezentacji Polski 31 spotkań. Zadebiutował w narodowych barwach 5 czerwca 2011 r., wchodząc na minutę w meczu towarzyskim przeciwko Argentynie.