Tak Lech Poznań próbował kupić napastnika. Prezes Wisły Płock ujawnił, jak działał mistrz Polski
Łukasz Sekulski z Wisły Płock znalazł się w kręgu zainteresowań Lecha Poznań. O przebiegu kontaktów w sprawie transferu opowiedział prezes płockiego klubu Tomasz Marzec.
Lech ciągle szuka wzmocnień na rozpoczęty już sezon, ale po rynku transferowym porusza się w dość osobliwy sposób. Mistrzowie Polski zrezygnowali poważnej walki o transfery Dawida Kownackiego i Damiana Kądziora, a trzech z czterech pozyskanych przez nich piłkarzy trafiło do Poznania na zasadzie wypożyczeń.
W gronie kandydatów do wzmocnienia ofensywy "Kolejorza" znalazł się też Łukasz Sekulski z Wisły Płock. Według "Przeglądu Sportowego" piłkarz miał nawet otrzymać propozycję trzyletniej umowy. Z jej warunków nie był jednak zadowolony.
Opór 31-latka nie jest jedyną przeszkodą do dokonania transferu. Okazuje się bowiem, że Lech działał w tej sprawie w bardzo mało konkretny sposób.
- Nie dostaliśmy od Lecha oficjalnej oferty w sprawie Łukasza. To było zapytanie. Przedstawiliśmy drugiej stronie nasze oczekiwania i temat się chyba skończył, bo nie usłyszeliśmy nic więcej - wyjaśnił Tomasz Marzec, prezes Wisły Płock, w rozmowie z portalem "Weszlo.com".
Szef sensacyjnego lidera Ekstraklasy wyjaśnił, że Sekulski miał interesujące propozycje już latem. Zdecydował się jednak na podpisanie nowego kontraktu z Wisłą. Obecny obowiązuje do połowy 2025 roku.
Lech znacznie bardziej zdecydowanie działa w sprawie pozyskania Michała Helika z Barnsley. O możliwych przenosinach reprezentanta Polski do Poznania piszemy TUTAJ.