W taki sposób Królewski zwolnił Moskala. Były trener Wisły ujawnił szczegóły

Wisła na początku sezonu dzielnie radziła sobie w eliminacjach europejskich pucharów. W Betlic 1 Lidze zawodziła na całej linii. W siedmiu meczach zdobyła tylko sześć punktów i plasuje się w strefie spadkowej.

Za słabe wyniki "Białej Gwiazdy" zapłacił Kazimierz Moskal, który przyszedł do klubu zaledwie trzy miesiące temu. W rozmowie na kanale Meczyki.pl na YouTube przyznał, że nie spodziewał się zwolnienia.

- Rano przyjechałem do klubu. Kiedy pojawili się asystenci, przedstawiłem im plan, przygotowałem wszystko, ale przyjechał prezes i poinformował, że kończymy współpracę. Rozmowa była krótka - powiedział Moskal.

- Myślę, że w sztabie była energia. Nie wiem, co wydarzyło się wczoraj, że taka decyzja zapadła. Z mojej strony nie było mowy o tym, żeby się poddać. Miałem pewien pomysł, który chciałem prezesowi zasygnalizować - dodał.

Moskal nie ukrywał, że jest rozgoryczony decyzją Jarosława Królewskiego. Jego zdaniem Wisła obecnie stoi na glinianych nogach.

- To, czy Wisła awansuje, nie jest jej największym problemem. Trzeba mieć zbudowane podstawy, żeby w przypadku braku awansu budować klub na zdrowych fundamentach. Takie zmiany są najłatwiejsze do wykonania - podsumował.