Tak kibice w Monachium zareagowali na transfer Roberta Lewandowskiego. Żona piłkarza wszystko ujawniła [WIDEO]

Tak kibice w Monachium zareagowali na transfer Roberta Lewandowskiego. Żona piłkarza wszystko ujawniła [WIDEO]
screen Eleven Sports
Anna Lewandowska udzieliła wywiadu na antenie "Eleven Sports". Żona napastnika Barcelony opowiedziała o kulisach przenosin Roberta na Camp Nou.
Transfer Lewandowskiego był hitem letniego okienka. "Lewy" po ponad dekadzie opuścił Bundesligę i zdecydował się na przeprowadzkę do Hiszpanii. Anna Lewandowska opowiedziała o trudnych momentach związanych z tym ruchem.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Transfer do Barcelony był bardzo trudny dla nas mentalnie, bo nasze dzieci urodziły się w Monachium, zbudowaliśmy tam naprawdę wspaniały dom, niesamowite relacje z przyjaciółmi. Jeśli chodzi o relacje zbudowane przez lata z osobami, które od lat mieszkają w Monachium, to było dla nas bardzo ciężkie - przyznała Anna Lewandowska na antenie "Eleven Sports".
- Same kulisy transferu kosztowały nas bardzo dużo stresu. To był temat, którym nie mogliśmy się z nikim podzielić na zewnątrz. Każde słowo było bardzo mocno brane pod uwagę, także ja również byłam zaangażowana w narrację - kontynuowała żona napastnika Barcelony w rozmowie z Mateuszem Święcickim.
- Robert mnie kiedyś zapytał i to bardzo szanuję i jestem za to wdzięczna, bo zapytał, gdzie chciałabym mieszkać. I czy chciałabym taką zmianę, więc na pewno moje zdanie było dość ważne. Gdybym powiedziała, że nie chcę do Hiszpanii, to może byśmy tu nie byli. Nie mówię, że dlatego właśnie się przeprowadziliśmy. Chodzi bardziej mi o to, że liczył się z moim zdaniem, ale ja zawsze powiedziałabym: "Robert, tam, gdzie chcesz grać, to ja pojadę" - dodała Lewandowska.
Mateusz Święcicki zapytał również, czy był moment, kiedy wydawało się, że transfer do Barcelony jednak nie dojdzie do skutku. Warto przypomnieć, że "Lewy" na początku lipca wrócił do Monachium, gdzie nawet rozpoczął przygotowania z drużyną do sezonu.
- Był taki moment, w momencie, kiedy Robert wracał do klubu. Ja miałam spakowane walizki, trochę na lato i nie wiedziałam, czy dopakowywać rzeczy, bo nie wiedziałam, gdzie polecę. Była sytuacja z wyjazdem do Stanów, nie było wiadomo, czy trzeba będzie robić dodatkowe badania i wszystko było niewiadomą. W momencie, gdy poszła oficjalna informacja, że Robert zmienia klub, ja byłam w Hiszpanii z dziewczynkami, a Robert dzwoni i mówi, że wychodzi do restauracji z chłopakami, idzie to uczcić. Bo jutro się pakuje i leci do Stanów do Barcelony - ujawniła Anna Lewandowska.
- Robert wrócił i zapytałam go, jak w Monachium, jak ludzie, a on mówi: "Ania, podchodzili do mnie, dziękowali mi i gratulowali". Byłam bardzo ciekawa, jak po tylu latach fani zareagują i do Roberta podchodzili ludzie i dziękowali za te emocje. To było bardzo miłe i potrzebne - podsumowała Lewandowska.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos16 Oct 2022 · 10:24
Źródło: Eleven Sports

Przeczytaj również