Tak Giroud zaczyna strzelać w nowym klubie. Oszałamiające trafienie [WIDEO]

Wraz z końcem 2024 roku, MLS zyskało kolejnego kandydata na jedną z twarzy rozgrywek. W ramach wolnego transferu z AC Milanu, do drużyny Los Angeles FC trafił Olivier Giroud. I choć na przybycie żywej legendy francuskiej piłki zapatrywano się pozytywnie, to następne miesiące stawały się źródłem coraz bardziej niepokojących wątpliwości.

Przez cały dotychczasowy pobyt w klubie Francuz zdobył raptem dwa gole. I choć trzeba przyznać, że były to bardzo ważne trafienia (w końcu finał US Open Cup to nie jest mecz o pietruszkę), to jednak dziewięć miesięcy bez gola w MLS wołało o pomstę do nieba.

Premierowego trafienia w wykonaniu 137-krotnego reprezentanta Les Bleus doczekaliśmy się dopiero w Wielką Niedzielę. Nie dość, że Francuz trafił do siatki w thrillerze przeciwko Portland Timbers (3:3), to jeszcze zrobił to w najbardziej efektownym możliwym stylu.

Rzutu wolnego z około 19 metrów nie dało się chyba lepiej wykonać. Francuz posłał piłkę niezwykle technicznym uderzeniem, po którym piłka dwukrotnie odbiła się od poprzeczki zanim ostatecznie wpadła do siatki.

To był 29. występ napastnika w barwach klubu z Los Angeles. Po dziewięciu kolejkach, jego klub znajduje się obecnie na siódmym miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej, tym samym będąc ostatnią drużyną na pozycji premiowanej awansem do 1/8 finału play-offów.

Olivier Giroud to były piłkarz takich klubów, jak AC Milan, Chelsea czy Arsenal. Najwięcej spotkań, bo aż 253, rozegrał właśnie w barwach "Kanonierów", w których barwach zdobył aż 105 bramek. 38-latek ma jedną z najbardziej zróżnicowanych gablot spośród aktywnych piłkarzy – wśród jego sukcesów można wymienić mistrzostwo Włoch i Francji, triumf na mundialu w 2018 roku, trofeum Ligi Narodów UEFA, a także wygraną w Lidze Europy i Lidze Mistrzów.