Tak Erik ten Hag poprowadził Manchester United do wielkiego powrotu. Ujawnił, co powiedział w szatni

"Czerwone Diabły" podeszły do ostatniego starcia po serii nieudanych występów. Ekipa z Old Trafford zanotowała passę czterech meczów bez zwycięstwa i bez strzelonego gola.

Wydawało się, że spotkanie z Aston Villą może być kolejnym smutnym wieczorem z perspektywy podopiecznych Ten Haga. Do przerwy Manchester przegrywał 0:2 za sprawą trafień Johna McGinna i Leandera Dendonckera.

Dopiero w drugiej połowie zawodnicy United zaprezentowali się ze znacznie lepszej strony. Alejandro Garnacho zdobył dublet, doprowadzając do remisu, a gola na wagę zwycięstwa strzelił Rasmus Hojlund.

- W pierwszej połowie graliśmy solidnie, ale byliśmy niechlujni przy stałych fragmentach gry dla rywali. W przerwie wprowadziliśmy tylko drobną zmianę dotyczącą pressingu, ale to nie była wielka zmiana. Już w pierwszej części meczu tworzyliśmy sobie sytuacje, więc powiedziałem, żebyśmy nadal tak grali, żebyśmy wierzyli w siebie. Mówiłem to przed meczem i powiedziałem w przerwie: "Jeśli nadal będziecie wierzyć, wygramy ten mecz" - zdradził Ten Hag na pomeczowej konferencji.

- Myślę, że cała ofensywa zagrała dobry mecz, byli stałym zagrożeniem dla rywali. Cieszę się, że Rasmus Hojlund strzelił gola, to dla niego ważne. Mówiłem mu wcześniej, że zdobywa bramki w reprezentacji, zdobywa w Lidze Mistrzów, więc musi nadal wierzyć i te trafienia przyjdą. Jestem przekonany, że teraz po pierwszym golu będą kolejne - dodał.

Manchester zajmuje obecnie szóste miejsce w ligowej tabeli. W najbliższej kolejce "Czerwone Diabły" zmierzą się z Nottingham Forest na wyjeździe.