Tak Enrique upokorzył Neville'a. "Czułem, że wysłał mi wiadomość"
Gary Neville przez kilka miesięcy był trenerem Valencii. Anglik twierdzi, że w tej roli doznał wielu upokorzeń.
Neville po zakończeniu piłkarskiej kariery zbierał trenerskie szlify w sztabie szkoleniowym reprezentacji Anglii. Samodzielnie prowadził tylko Valencię. Jego niespodziewana misja w Hiszpanii w sezonie 2015/16 okazała się nieporozumieniem.
- Pamiętam, że po kilku miesiącach pracy w Valencii spojrzałem w lustro. Pomyślałem, że wyglądam na chorego - powiedział Neville.
Anglik przyznał, że zaznał szeregu upokorzeń od najlepszych trenerów pracujących wówczas w La Liga.
- Kiedy graliśmy z Athletikiem Bilbao, to Ernesto Valverde wykorzystał inny system niż przewidywałem. Potem zmienił go w trakcie meczu. Pomyślałem, że jestem daleko od jego poziomu. Potem graliśmy przeciwko Atletico. Czułem, że Diego Simeone przewyższa mnie pod każdym względem: taktycznym czy gestów - przyznał Neville.
Były reprezentant Anglii najgorsze wspomnienia ma z rywalizacji z Barceloną. Jego Valencia przegrała na Camp Nou aż 0:7.
- Po meczu Luis Enrique przeszedł obok mnie i nie podał mi ręki. Czułem, że wysłał mi wiadomość, że nie jestem tam, gdzie powinienem - podsumował Neville.
49-latek po odejściu z Valencii nie pracował jako trener. Od lat udziela się jako ekspert telewizyjny.