Tajemnica transferu Szmyta odkryta. Szczera diagnoza dyrektora Jagiellonii
Kajetan Szmyt został nowym zawodnikiem Zagłębia Lubin. Wydawało się, że skrzydłowy trafi do czołowych zespołów Ekstraklasy, ale tak się nie stało. Głos w sprawie młodego zawodnika postanowił zabrać Łukasz Masłowski.
W poprzednim sezonie Kajetan Szmyt był jednym z najlepszych piłkarzy Warty Poznań. Wystąpił w 33 meczach ligowych, strzelił siedem goli, dorzucił dwie asysty. Nie zdołał jednak uchronić "Zielonych" przed spadkiem z Ekstraklasy.
Stało się wówczas jasne, że w trakcie letniego okienka 22-latek zmieni klub. Mówiono o Lechu Poznań, Legii Warszawa czy Jagiellonii Białystok. Skończyło się na Zagłębiu Lubin, które wykorzystało rynkową okazję.
"Miedzowi" zapłacili zaledwie 500 tysięcy złotych, o czym portal Meczyki.pl poinformował już TUTAJ. Wygląda jednak na to, że jednocześnie zgodzono się na wygórowane warunki stawiane przez samego zawodnika.
- Braliśmy pod uwagę taki transfer, tylko oczekiwania samego piłkarza i ludzi, którzy go reprezentują, były, w naszej ocenie, nieadekwatne do momentu kariery. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której Kajetan Szmyt, który jest na początku swojej kariery i spadł z Ekstraklasy, wchodzi do szatni i będzie zarabiał więcej niż kapitan drużyny. Romanczuk jest w klubie 10 lat, pojechał na mistrzostwa Europy, zdobył mistrzostwo Polski - zdradził Łukasz Masłowski w rozmowie z kanałem Futbolownia.
- To jest kwestia zasad, które wprowadzono w tym klubie od dłuższego czasu. Również czystej etyki pomiędzy piłkarzami. Dlatego do tego transferu nie doszło - dodał dyrektor sportowy "Jagi".