"Tajemnica, której nie zdradzę". Bułka odniósł się do obronionych karnych, to nie był przypadek
Marcin Bułka odniósł się do fantastycznego występu przeciwko AS Monaco. Polski bramkarz obronił w tym meczu dwa rzuty karne.
Rozegrany w piątek mecz pomiędzy AS Monaco i OGC Nice był prawdopodobne najlepszym występem Marcina Bułki w jego karierze. Bramkarz francuskiego zespołu obronił dwa rzuty karne.
W obu przypadkach 23-letni golkiper zatrzymywał Folarina Baloguna. Napastnik dotychczasowego lidera Ligue 1 nie zdołał znaleźć sposobu na Polaka.
Kapitalny występ młodego bramkarza nie umknął uwadze zagranicznych mediów. Dziennik "L’Equipe" nagrodził Bułkę notą dziewięć, czyli najwyższą w zespole.
Po zakończeniu spotkania piłkarz OGC Nice zabrał głos na temat tego starcia. Jak przyznał triumf 1:0 oraz awans na pozycję lidera to zasługa całej drużyny.
- Czy jestem bohaterem? Nie, to zespół. Oczywiście, miło jest obronić dwa rzuty karne w Monako. Ale dla nas to było coś więcej niż wspaniały mecz - powiedział w wywiadzie dla "Prime Video".
Marcin Bułka odniósł się także do rzutów karnych wykonywanych przez Folarina Baloguna. Przed meczem przeanalizował, w jaki sposób "jedenastki" wykonuje reprezentant USA.
- To nie będzie się zdarzać co tydzień. Pamiętałem, że Balogun nie wykorzystał w zeszłym sezonie rzutu karnego przeciwko nam. Za pierwszym razem strzelał w to samo miejsce. Za drugim? Mam tajemnicę, której nie zdradzę - dodał Polak.
W trwającym sezonie Ligue 1 bramkarz OGC Nice rozegrał sześć spotkań i zanotował trzy czyste konta.