Ta akcja Polaka podbija internet. Nie do wiary, co zrobił [WIDEO]

Na początku maja odbyło się pierwsze starcie pomiędzy Crewe Alexandra i Doncaster. Po triumf sięgnął wówczas drugi z wymienionych zespołów. Zwycięstwo 2:0 przybliżyło tę drużynę do finału rundy play-off o awans do League One. Wszystko miało rozwiązać się jednak w rewanżu.

Rozgrywany 10 maja mecz dużo lepiej rozpoczęli piłkarze Crewe Alexandra. W 16. minucie goście prowadzili już wynikiem 2:0. Na listę strzelców wpisali się Mickey Demetriou i defensor Doncaster, James Maxwell, który w pechowy sposób umieścił piłkę we własnej siatce.

Dwubramkowe prowadzenie po stronie gości utrzymało się aż do końca regulaminowego czasu gry. Zmian na tablicy wyników nie przyniosła także dogrywka, co oznaczało, że do wyłonienia zwycięzcy półfinałowego dwumeczu rundy play-off konieczne były rzuty karne.

W serii "jedenastek" dużo lepiej spisali się piłkarze Crewe, którzy wykorzystali cztery z pięciu prób. Na miano bohatera zasługuje z kolei Max Stryjek. Polski bramkarz obronił dwa rzuty karne.

Zaraz po zakończeniu starcia internet obiegła rozbrajająca sytuacja z Polakiem w roli głównej. Na udostępnionym w sieci nagraniu widać, jak 27-latek wyrzuca w trybuny butelkę należąca do golkipera Doncaster, Thimothe’a Lo-Tutala. W ten sposób utrudnił on zadanie rywalowi.

Wiele wskazuje na to, że na butelce francuskiego bramkarza znajdowały się podpowiedzi dotyczące tego, jak rzuty karne uderzają piłkarze Crewe. W całej serii Lo-Tulala nie mógł liczyć na pomocne wskazówki.

Zwycięstwo piłkarzy Crewe w meczu z Doncaster oznacza, że zespół ten zagra w finale fazy play-off o awans do League One. W decydującym starciu zespół polskiego bramkarza zmierzy się z Crawley.