Szwedzkie media lekceważą Lecha Poznań. Piszą o "losowaniu marzeń" po trafieniu na "Kolejorza"

Lech Poznań w 1/8 finału zmierzy się ze szwedzkim Djurgardens. W tamtejszym futbolu doskonale orientuje się Bartosz Grzelak, który pracował jako trener w AIK Solna. W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" przyznał, jak na losowanie zareagowały skandynawskie media.
"Kolejorz" wiosną poradził już sobie z jedną drużyną z północy Europy, eliminując Bodo/Glimt. Teraz poznaniacy liczą na przejście kolejnej rundy i wygraną ze szwedzkim Djurgardens. Obie drużyny wydają się zadowolone z losowania.
Potwierdzają to słowa Bartosza Grzelaka, polskiego trenera, który od lat pracuje właśnie w Szwecji. W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" opowiedział o tym, jak do rywalizacji podchodzą skandynawskie media.
- Zerknąłem na największy portal piszący w Szwecji o piłce nożnej. Reakcje są pozytywne. Dziennikarze mówią o "losowaniu marzeń" dla Djurgardens - powiedział Grzelak.
- Lech ma kilku zawodników ze Skandynawii, pewnie dlatego Szwedzi więcej wiedzą o drużynie z Poznania. Ale jedno mnie zaskoczyło. Generalnie o Lechu za dużo nie pisze się w Szwecji. Nawet w kontekście Jespera Karlstroema czy Mikaela Ishaka, reprezentantów Szwecji. Do tego Ishak swoim golem dał Lechowi awans do 1/8 finału - dodał.
Grzelak spodziewa się bardzo wyrównanego dwumeczu. Uważa, że Lecha stać na awans do ćwierćfinału, ale jednocześnie podkreśla, że Szwedzi nie będą łatwym przeciwnikiem dla poznańskiej drużyny.
- To jedna z najlepszych w Szwecji. Obserwowałem, jak przygotowywali się w okresie zimowym i przyznaję, że wyglądają naprawdę dobrze. Pierwszy raz zaszli tak daleko w europejskich pucharach, to dla nich świetny czas - ocenił.
- Liga szwedzka i polska stoją na podobnym poziomie. Jestem przekonany, że to będą dwa równe mecze - zakończył szkoleniowiec.