Szpakowski szczerze przed starciem z Litwą. Tego się obawia

Dariusz Szpakowski zabrał głos przed pierwszym meczem Polski w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2026. Znany komentator przyznał, że boi się o przyszłość biało-czerwonych.
Reprezentacja Polski rozpoczyna walkę o awans na MŚ 2026. Kadra zmierzy się w grupie z Litwą, Maltą, Finlandią oraz Hiszpanią lub Holandią.
W dniu inauguracji rywalizacji Dariusz Szpakowski przyznał, że nie jest zbytnim optymistą. Dziennikarz przygotowuje się na lata bez sukcesów kadry.
- Czekają nas chude lata? Boję się tego. Cieszę się z sukcesów Legii Warszawa i Jagiellonii Białystok, ale w obu zespołach występuje niewielu Polaków. To też pokazuje, że Probierz nie ma łatwego zadania, bo... niespecjalnie ma kogo powołać - stwierdził.
- Jestem zdania, że młodzi zawodnicy za szybko opuszczają Ekstraklasę, a potem mają problem z grą w zachodnich klubach. Dziś nie jesteśmy sytuacji, w której możemy dyskutować o słuszności powołań niektórych graczy, bo selekcjoner ma ograniczone możliwości. Musimy rozejrzeć się i zapytać: gdzie są te talenty? Kogo ma powołać Probierz?! Nasze kłopoty obrazują ostatnie eliminacje Euro 2024 i wcześniejsze, na mundial w Katarze. Do obu turniejów zakwalifikowaliśmy się dopiero po barażach - dodał.
- Widać, że Probierz szuka różnych rozwiązań. W tym wszystkim musimy jednak pamiętać, że dom zawsze buduje się od fundamentów, a naszym wielkim problemem w ostatnim czasie była defensywa. Osobiście jestem zwolennikiem gry czterema obrońcami, ale pomysł selekcjonera jest inny. (...) Pewne jest jedno: jeśli chcemy awansować, musimy mierzyć w pierwsze miejsce. Nie możemy zrezygnować i z góry zakładać, że nie uda się wygrać grupy, bo przyjdzie nam zmierzyć się z Hiszpanią albo Holandią. Jeżeli nie uda się z pierwszej pozycji, to wtedy trzeba powalczyć w barażach, które ostatnio są naszą specjalnością. Kadrowicze i selekcjoner muszą zrobić wszystko, żebyśmy w 2026 roku wystąpili w mistrzostwach świata - podsumował dla TVP Sport.
W marcowym zgrupowaniu zaprezentuje się dwóch zawodników z Ekstraklasy. Selekcjoner sięgnął po Bartosza Mrozka oraz, awaryjnie, Mateusza Skrzypczaka.