Szpakowski obawia się spotkania z Estonią. Legendarny komentator zaapelował do Lewandowskiego

W marcu reprezentacja Polski rozpocznie baraże o udział w EURO 2024. Dariusz Szpakowski przestrzega biało-czerwonych przed zlekceważeniem Estonii.
Reprezentacja Polski powalczy o EURO 2024 w barażach. Na etapie półfinału zmierzymy się z Estonią, a następnie, w razie sukcesu, z Walią lub Finlandią.
Do pierwszego meczu przystępujemy w roli zdecydowanych faworytów. Niemniej Dariusz Szpakowski uważa, że naszych rywali po prostu nie możemy bagatelizować. Ostatnio kadra ta zmierzyła się ze Szwecją i przegrała 1:2 (1:1).
- Nikt nie da nam awansu za darmo. Ostatnio oglądałem mecz Estonii. Grają dobrze w piłkę. Wygraną trzeba będzie po prostu wywalczyć. Szkoda, że ewentualnego drugiego meczu w barażach nie gramy u siebie. Byłoby więcej czasu na odpoczynek i regenerację. Piłkarze nie powinni narzekać. Trzeba się skupić i sprężyć - ocenił komentator w rozmowie z TVP Sport.
- Nie możemy narzekać. My lubimy czuć presję. Nadal mamy w sobie ułańską krew. Wiele będzie zależało od koncentracji. Awans trzeba wyrwać. Jest w zasięgu biało-czerwonych - dodał.
Jednocześnie legendarny dziennikarz zwrócił się ze swoistym apelem do Roberta Lewandowskiego. Szpakowski podkreślił, że napastnik FC Barcelony musi pokazywać jeszcze większą pewność siebie. Jego zdaniem jest to klucz do sukcesu.
- Wierzę, że Robert Lewandowski wróci do optymalnej dyspozycji. Przy doświadczeniu, które posiada jest w stanie być w topowej formie w rozstrzygających momentach. Zawsze mam w pamięci meczu Polaków ze Szkocją, gdzie "Lewy" trafił w ostatniej minucie na 2:2. Prosty wniosek - nie można zwątpić w siebie do ostatnich chwil. (...) Robert ma świadomość oczekiwań względem niego. Jest niezwykle ambitnym człowiekiem - podsumował.
Do tej pory "Lewy" wystąpił w 146 meczach w narodowych barwach i zdobył 82 bramki. W trakcie eliminacji do EURO 2024 trzykrotnie trafił do siatki rywali.
Starcie z Estonią zaplanowano na 21 marca. Mecz ma rozpocząć się o 20:45.