Szokujące wyznania byłego asystenta Skorży. Uderzył w Lecha. "Wyobrażano sobie, że ma propozycję z zagranicy"
Jak odejście Macieja Skorży z Lecha Poznań zostało przyjęte przez władze klubu? Swoimi przemyśleniami podzielił się Rafał Janas. - Osobiście odczułem, że klub ma za złe Maćkowi, że tak się wydarzyło i dopatrywano się podwójnego dna, że Maciek coś kombinuje - powiedział były pracownik "Kolejorza".
Dwa miesiące temu Maciej Skorża na własną prośbę odszedł z Lecha Poznań. Klub po kilku tygodniach rozmów sprowadził na jego miejsce Johna van den Broma.
Przypomnijmy, że doświadczony polski szkoleniowiec opuścił zespół z powodów osobistych. Jak się okazuje, władze "Kolejorza" nie do końca wierzyły w historię Skorży. Tak przynajmniej widzi to Rafał Janas, były asystent 50-latka, który wcześniej był rozpatrywany na nowego szkoleniowca zespołu.
- Wydaje mi się, że zostałem zwolniony dlatego, bo byłem człowiekiem Macieja Skorży. A skoro on odszedł, razem przyszliśmy we dwóch do klubu, to po prostu byłem traktowany jako jego człowiek i dlatego zostałem zwolniony - ujawnił.
- Myślę, że będąc w klubie przez ten tydzień na początku tego sezonu, to osobiście odczułem, że klub ma za złe Maćkowi, że tak się wydarzyło i dopatrywano się podwójnego dna, że Maciek coś kombinuje. Nie do końca uwierzono w historię, którą przedstawił klubowi. Myślę, że wyobrażano sobie, że ma np. propozycję kontraktu z zagranicy i za chwilę wyląduje w innym klubie - egzotycznym lub europejskim - powiedział.
Przy okazji zachęcamy Was do subskrybowania nas TUTAJ, dzięki czemu będziecie na bieżąco z naszymi kolejnymi materiałami i programami, w których nie zabraknie fantastycznych gości.