Szokujące kulisy odejścia Papu Gomeza z Atalanty. "Gasperini zaatakował mnie fizycznie"
Papu Gomez przez wiele lat był liderem Atalanty Bergamo, ale na początku tego roku pożegnał się z nią w nieciekawych okolicznościach. Argentyńczyk zdradził, że został fizycznie zaatakowany przez trenera Gian Piero Gasperiniego.
Relacje między Gomezem i Gasperinim załamały się w trakcie meczu Atalanty z Midtjylland w Lidze Mistrzów. Argentyńczyk otwarcie mówi, że zlekceważył wtedy polecenie swojego szkoleniowca.
- Byłem nieposłuszny taktycznie. Do końca pierwszej połowy zostało dziesięć minut, gdy Gasperini poprosił mnie, żebym przeszedł na prawe skrzydło. Bardzo dobrze grałem wtedy z lewej strony, więc odmówiłem. Wiedziałem, że Gaseprini się zdenerwuje i zdejmie mnie z boiska. Ale w szatni przekroczył wszelkie granice. Próbował mnie zaatakować fizycznie - zdradził Gomez.
Argentyńczyk był oburzony zachowaniem swojego trenera. Domagał się od niego przeprosin przy całej drużynie.
- Kiedy pojawia się taka agresja, to sytuacja staje się nie do zniesienia. Poprosiłem o spotkanie z prezydentem klubu. Powiedziałem mu, że zachowałem się źle, jako kapitan dałem niewłaściwy przykład. Ale dodałem, że Gasperini musi mnie przeprosić - powiedział Gomez.
- Następnego dnia odbyło się spotkanie całej drużyny. Przeprosiłem trenera i kolegów za to, co zrobiłem. Gasperini nie powiedział nic - wspomina Argentyńczyk.
- Po kilku dniach przekazałem prezydentowi, że nie chcę dłużej pracować z tym trenerem. Zaczęło się przeciąganie liny, zostałem przesunięty do rezerw. To brzydkie, że klub zachował się w taki sposób po tym, co dla niego zrobiłem. Prezydent nie miał jaj, żeby poprosić trenera, żeby mnie przeprosił. To był koniec wszystkiego - zakończył Gomez.
Kariera Argentyńczyka w Atalancie ostatecznie zakończyła sięw styczniu 2021 roku. Piłkarz został wtedy sprzedany do Sevilli.