Szokująca opinia byłego kadrowicza: Brzęczek nie powinien powoływać Lewandowskiego. Byłby szanowany na świecie
Choć od zwolnienia Jerzego Brzęczka minęło już pięć miesięcy, to temat jego odejścia wciąż jest przedmiotem sporej dyskusji. Były reprezentant Polski, Maciej Terlecki, w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" zszokował swoją opinią w całej sprawie.
Byłemu selekcjonerowi kadry zarzucano, że nie umie wykorzystać potencjału Roberta Lewandowskiego. W mediach sporo mówiło się także o możliwym konflikcie między Brzęczkiem i napastnikiem Bayernu Monachium.
Maciej Terlecki, były reprezentant Polski, w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" stanął po stronie szkoleniowca. Uważa, że ten powinien nawet zrezygnować z powoływania napastnika po jesiennym zgrupowaniu, jeżeli zostałby na stanowisku.
- Robert Lewandowski nie gra tak jak w Bayernie? Przepraszam bardzo, jak ma grać, skoro w Bayernie są najlepsi piłkarze na świecie. Wydaje mi się, że bardzo dużą krzywdę zrobili Jurkowi Brzęczkowi dziennikarze - ocenił Terlecki.
- Jurek coś krzyczał w kierunku Roberta Lewandowskiego na stadionie w Chorzowie. Do końca nikt nie wie, jaka była prawda. Jeżeli rzeczywiście "Lewy" odwrócił się i powiedział coś złego do trenera, to powinien podjąć taką decyzję, że nie będzie więcej powoływać Roberta Lewandowskiego. Może by go zwolnili, ale zachowałby honor i byłby szanowany na całym świecie - powiedział.
Terlecki nie jest zwolennikiem zatrudnienia Paulo Sousy. Uważa, że Portugalczyk może odejść ze stanowiska, jeśli osiągnie sukces podczas tegorocznych mistrzostw Europy.
- Propozycja objęcia reprezentacji Polski to dla niego szansa. Nie jest jakimś rozchwytywanym trenerem i on to traktuje jako trampolinę, żeby się odbić, żeby być znanym. Prowadzenie na mistrzostwach Europy reprezentacji i osiągnięcie jakiegoś sukcesu będzie wielką sprawą. Jeśli tak się stanie Sousa będzie myślał o przejściu do mocnego klubu i zarobieniu wielkich pieniędzy. To jest najemnik, nie człowiek, który na lata będzie wiązał się z reprezentacji Polski - zakończył.