Szmatuła: Nie wolno spisywać nas na straty

- Do tego meczu podejdziemy bardzo zmobilizowani, bo zaczyna się robić niewesoło. Jesteśmy tego świadomi. To nie jest tak, że to po nas spływa i nic się nie stanie, gdy przegramy... Wręcz przeciwnie! Jest w nas sportowa złość i pokażemy ją w najbliższych spotkaniach - mówił bramkarz Piasta Gliwice Jakub Szmatuła, który spotkał się z dziennikarzami przed meczem z Górnikiem Łęczna.
- Relacje w drużynie są dobre, ale jeśli chodzi o atmosferę, to wiadomo, że budują ją wyniki. Brakuje nam tego zwycięstwa, aby pokazać, że jednak jesteśmy mocnym zespołem i nie wolno spisywać nas na straty. Musimy się zebrać razem i udowodnić, że tak po prostu jest - powiedział 35-latek, cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
- Można powiedzieć, że jeszcze nie tak dawno graliśmy z Lechem i Legią jak równy z równym... Teraz coś się zacięło i musimy sobie wszyscy razem z tym poradzić - zarówno my w drużynie, jak i cały klub, bo wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Będziemy dążyć do tego, żeby było lepiej i by znowu dobrze się mówiło o grze Piasta - dodał.
- Górnik podejdzie do tego meczu w ten sam sposób, bo z kim mają wygrać, jak nie z Piastem... Jedziemy do Lublina po wygraną. Chcemy zagrać dobry mecz i przywieźć punkty. Musimy się zebrać, aby nasza gra cieszyła kibiców - kontynuował.
- Myślę, że trafimy do siatki rywali... zatem kluczowa będzie gra na zero z tyłu. Do tego meczu podejdziemy bardzo zmobilizowani, bo zaczyna się robić niewesoło. Jesteśmy tego świadomi. To nie jest tak, że to po nas spływa i nic się nie stanie, gdy przegramy... Wręcz przeciwnie! Jest w nas sportowa złość i pokażemy ją w najbliższych spotkaniach - zakończył.