Sześć goli w hicie Fortuna 1 ligi! Gorąca atmosfera, pełno zwrotów akcji i analizy VAR [WIDEO]
![Sześć goli w hicie Fortuna 1 ligi! Gorąca atmosfera, pełno zwrotów akcji i analizy VAR [WIDEO] Sześć goli w hicie Fortuna 1 ligi! Gorąca atmosfera, pełno zwrotów akcji i analizy VAR [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/441/6417335a9ee89.jpg)
Kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim w Gliwicach byli świadkami szlagieru Fortuna 1 Ligi. Naprzeciw siebie stanęli zawodnicy Ruchu Chorzów i ŁKS-u Łódź, a więc dwóch najwyżej notowanych drużyn w lidze. Po zaciętym meczu padł remis 3:3.
Atmosfera piłkarskiego święta udzielała się nie tylko piłkarzom, ale i fanom, którzy licznie zgromadzili się przy Okrzei. Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 24. minucie spotkania, kiedy w pole karne Ruchu wbiegł Pirulo. Wydawało się, że ma dobrą sytuację do oddania strzału, jednak zbyt długo zwlekał. Potem podał piłkę do Piotra Janczukowicza, jednak ten także nie miał przestrzeni do oddania strzału.
Szczęście do wróciło jednak bardzo szybko do łódzkiego napastnika. W 26. minucie rywalizacji otrzymał piłkę, tym razem będąc przodem do bramki, co znacznie ułatwiło sprawę. Udało pokonać się Jakuba Bieleckiego, a goście wyszli na jednobramkowe prowadzenie.
Gospodarze naprędce przystąpili do odrabiania strat. Pierwsza szansa nadarzyła się w 29. minucie. Wówczas prawą stroną ruszył Konrad Kasolik, który zagrał po ziemi w pole karne. Piłka dotarła pod prawą nogę Tomasza Wójtowicza, który niezbyt mocnym, ale za to bardzo dokładnym strzałem znalazł drogę do bramki ŁKS. Po pół godzinie gry mieliśmy wynik 1:1.
Gospodarze ponownie zaatakowali w 37. minucie spotkania. Daniel Szczepan, wbiegając w pole karne, zagrał po ziemi do Szymona Kobusińskiego, a ten nie był dłużny i odegrał partnerowi na wolną pozycję. Kobusiński “zapakował” piłkę mocnym uderzeniem pod poprzeczkę, a bramkarz był bez szans. Kibice wpadli w euforię, a Ruch wyszedł na prowadzenie 2:1.
To nie był koniec emocji w pierwszej połowie. Tym razem na listę strzelców wpisał się obrońca ŁKS, Maciej Dąbrowski. Zawodnik gości uderzył głową po dośrodkowaniu Michałą Mokrzyckiego. Na przerwę zawodnicy obu drużyn schodzili z remisem 2:2.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy, w odróżnieniu od pierwszych 45 minut, był bardzo spokojny, a oba zespoły nie doszły do sytuacji strzeleckich. Dopiero w 79. minucie meczu zobaczyliśmy akcję, która omal nie zakończyła się golem, bowiem piłka ledwie o kilkanaście centymetrów minęła bramkę Ruchu po strzale z daleka Michała Trąbki.
Trąbka dał o sobie ponownie znać chwilę później. Po zagraniu piłki w pole karne Ruchu pomocnik ŁKS uderzył mocno po ziemi w kierunku słupka bramki przeciwnika. Obrońca gospodarzy, Maciej Sadlok, niefartownie wbił piłkę do własnej bramki. Na niespełna 10 minut przed końcem goście prowadzili 3:2.
W czasie doliczonym mieliśmy niemałą kontrowersję. Wydawało się, że do remisu doprowadził Kobusiński, który uderzył głową do bramki w zamieszaniu w polu karnym, które powstało po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Ostatecznie sędzia meczu po analizie VAR dopatrzył się nieprawidłowego zagrania i zdecydował o cofnięciu gola.
Gdy wydawało się, że to już koniec meczu, po długiej analizie VAR sędzia przyznał rzut karny dla Ruchu po zagraniu ręką jednego z obrońców ŁKS. Do piłki podszedł Tomasz Foszmańczyk, który nie zmarnował okazji.
Ruch wywalczył w ostatniej chwili jeden punkt, a ŁKS wróci do Łodzi z identycznym dorobkiem. Oznacza to, że “Ełkaesiacy” pozostają na fotelu lidera Fortuna 1 ligi i utrzymują dwupunktową przewagę nad chorzowską drużyną. Na trzecim miejscu pozostaje Wisła Kraków, która jest cztery punkty za Ruchem.