Szeliga: Do końca wierzymy w mistrzostwo

- Na pewno czujemy sportową złość. Przyjechaliśmy tutaj po coś zupełnie innego - niestety nie wyszło. Oczywiście nie poddajemy się. Już w środę gramy z Ruchem w Chorzowie i do tego czasu musimy się pozbierać. Nie możemy zaprzepaścić tego co zrobiliśmy w tym sezonie, a grupa pościgowa cały czas się zbliża - powiedział pomocnik Piasta Gliwice, Bartosz Szeliga po przegranym pojedynku z Legią.
Do samego końca będziemy wierzyć, że to pierwsze miejsce wciąż jest możliwe - my musimy zrobić wszystko, żeby wygrać dwa najbliższe spotkania. Niestety, żeby to się udało również Legia musiałaby się dwa razy potknąć, ale nic nie jest nierealne -
Kluczowa dla całego meczu była druga stracona bramka, którą dostaliśmy do szatni. Przy jeden zero zawsze można jeszcze odwrócić losy spotkania. Najgorsze, że w pierwszej połowie wcale nie zagraliśmy bardzo źle
- Zabrakło nam dzisiaj Radka Murawskiego, który jest naszą ostoją i kiedy nie idzie, to wiemy, że na niego zawsze można liczyć. Szkoda, ale wiadomo - zdrowie jest najważniejsze -