Szefowie Milanu wściekli na Hernandeza. Grozi mu dodatkowa kara
Theo Hernandez wyleciał z boiska we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów między Milanem oraz Feyenoordem. Jak donosi Nicolo Schira, wściekli na zachowanie Francuza są szefowie "Rossonerich".
Piłkarz Milanu na początku drugiej połowy padł w polu karnym rywali, próbując wymusić "jedenastkę". Spotkało się to z błyskawiczną reakcją Szymona Marciniaka.
Polski arbiter za symulację upomniał piłkarza żółtą kartką. Hernandez miał już wcześniej na koncie jedną karę indywidualną, więc w konsekwencji wyleciał z boiska.
Marciniak za swoją decyzję chwalony był nawet przez legendy Milanu. Więcej na ten temat możecie przeczytać TUTAJ.
Większych pretensji do sędziego nie miał też Zlatan Ibrahimović. "Rossoneri" są za to wściekli na samego Hernandeza.
Jak donosi Nicolo Schira, Francuz może ponieść dodatkową karę. Wicemistrzowie Włoch zastanawiają się nad grzywną dla piłkarza.
Pod znakiem zapytania stoi też przyszłość Hernandeza. Jeśli obrońca nie uzgodni w najbliższych miesiącach warunków nowej umowy, prawdopodobnie zostanie wystawiony na sprzedaż. Jego obecny kontrakt obowiązuje bowiem tylko do czerwca 2026 roku. Transfermarkt wycenia 27-latka na 50 milionów euro.