Szef UEFA skompromitowany. Ujawniono, co robił podczas EURO 2024
Aleksander Ceferin w trakcie EURO 2024 podróżował prywatnym odrzutowcem. Wcześniej szef UEFA zachęcał innych, by rezygnowali z transportu lotniczego.
Sposób przemieszczania się po Niemczech był jednym z ciekawszych pozaboiskowych tematów podczas EURO. UEFA zachęcała uczestników mistrzostw, by w trakcie turnieju zrezygnowali z podróży lotniczych i raczej wybierali kolej. Miało to nieoczekiwane konsekwencje, bo reprezentacja Holandii w drodze na półfinał z Anglią utknęła na dworcu w Wolfsburgu i w trybie awaryjnym musiała organizować sobie inny transport do Dortmundu.
Efekt jednak był: niedawno europejska federacja opublikowała raport, z którego wynika, że w porównaniu do mistrzostw w 2016 roku liczba lotów reprezentacji została ograniczona o 75 procent.
Pociągami podróżowały też osoby zatrudnione przy organizacji EURO 2024. Sprzyjała temu polityka gospodarzy, którzy znacząco obniżyli ceny biletów na ten środek transportu.
Ograniczenia w korzystaniu z samolotów nie dotyczyły wszystkich. Dziennik The Times ujawnił, że Aleksander Ceferin i wybrani działacze UEFA podróżowali 12-miejscowym odrzutowcem Bombardier Challenger 64. Słoweniec traktował ten samolot jak taksówkę - w trakcie mistrzostw latał nim po Niemczech oraz do domu w Lublanie i z powrotem do Niemiec. Odnotowano m.in. loty na trasach Stuttgart - Duesseldorf (podróż trwała 39 minut), Dortmund - Stuttgart (38 minut), Monachium - Lublana, Lublana - Kolonia, Frankfurt - Lublana czy Lublana - Berlin.
The Times podał, że wspomniany samolot między 15 czerwca a 9 lipca odbył 16 lotów. Swoistym rekordem był ten z Duesseldorfu do Dortmundu 18 czerwca - trwał tylko 14 minut! UEFA twierdzi, że Ceferina akurat wtedy nie było na pokładzie. Do innych przypadków się nie odniosła.
- Niektóre ze wspomnianych lotów były wykorzystane do celów reprezentacyjnych UEFA. Zaplanowano je i uwzględniono w ogólnej strategii zrównoważonego rozwoju mistrzostw - twierdzi UEFA.