Szef Borussii opowiedział o negocjacjach z Manchesterem United. Ujawnił, dlaczego odrzucił ofertę za Sancho

Jadon Sancho był głównym celem Manchesteru United w letnim okienku transferowym. "Czerwone Diabły" nie doszły jednak do porozumienia z Borussią Dortmund. Prezes wicemistrzów Niemiec, Hans-Joachim Watzke, przyznał otwarcie, dlaczego tak się stało.
W mediach pojawiały się informacje na temat tego, że Borussia Dortmund wyceniła Jadona Sancho na 120 milionów euro i właśnie takiej kwoty żądała od Manchesteru United. Na taki wydatek "Czerwone Diabły" nie mogły sobie pozwolić.
Prezes wicemistrzów Niemiec, Hans-Joachim Watzke, w rozmowie z "Kickerem" przedstawił nieco inną wersję zdarzeń. Jego zdaniem problemem nie była suma transferu, lecz termin płatności za transakcję.
- Tak naprawdę nie było ustalonej sztywnej kwoty, którą chcieliśmy za niego otrzymać. Ale jeśli dostajesz sygnały, że większość proponowanej sumy dostaniesz dopiero za kilka lat, to sprawa robi się czysto teoretyczna - stwierdził.
Sancho w tym sezonie obniżył nieco loty, ale w niedzielę zapewnił Borussii zwycięstwo nad Wolfsburgiem, notując asystę oraz gola. Watzke uważa, że całe zamieszanie wokół transferu mocno wpłynęło na Anglika.
- Prawdopodobnie podświadomie był już przygotowany na zmianę otoczenia. Tak bardzo o tym myślał, że stracił trochę swobody. Było jednak widać, iż bardzo się stara - powiedział Watzke.
- Największą różnicą było to, że nie myślał o kolejnej akcji. To ten ułamek sekundy, którego mu brakowało. Potrzebuje dwóch, trzech bramek i sytuacja wróci do normy. To wciąż jeden z największych talentów - zakończył.