Szef Borussii Dortmund zareagował na pretensje Erlinga Haalanda. "Jako profesjonalista musi to zrozumieć"

Erling Haaland narzeka na zachowanie Borussii Dortmund. Pretensji Norwega nie rozumie Hans-Joachim Watzke.
O letnim transferze Haalanda mówi się od wielu miesięcy. Borussia liczy, że uda się jej zatrzymać 21-latka, ale chciałaby, żeby sprawa rozstrzygnęła się jak najszybciej.
Haaland takie stanowisko klubu odczuł źle. W wywiadzie udzielonym po meczu z Freiburgiem (5:1) żalił się, że klub wywiera na niego presję.
- To spontaniczna osoba, młody chłopak. Może robić takie rzeczy. Ja nie mam z nim żadnego problemu. Ale musi wiedzieć, jaka jest nasza sytuacja. Nie możemy czekać do końca maja - stwierdził Watzke.
- Wcale nie wywieramy presji na Erlinga. Nie ma teraz żadnych spotkań czy rozmów. Nie rozumiem tego - dodał szef Borussii.
- Myślę, że Haaland był trochę sfrustrowany żółtą kartką. Jako profesjonalista musi zrozumieć, że w pewnym momencie trzeba porozmawiać o przyszłości - podsumował Watzke.
W kontrakcie Haalanda z Borussią jest klauzula, która latem umożliwi mu zmianę klubu za 75-90 mln euro. Wśród zainteresowanych nim klubów są m.in. Barcelona czy Real.