Szczęsny wskazał jedyny mecz, przed którym czuł stres. "Byłem elektryczny. Zapłaciłem za to wysoką cenę"

Wojciech Szczęsny opowiedział o meczu Polska - Grecja na Euro 2012. Bramkarz Juventusu przyznał, że przed spotkaniem czuł stres, a w jego trakcie... zlekceważył przeciwnika.
Szczęsny udzielił obszernego wywiadu "Kwartalnikowi Sportowemu". Tomasz Smokowski zapytał go, czy kiedyś odczuwał strach na boisku.
- Nie, ale stres tak. Raz w życiu, przed meczem z Grecją na Euro 2012. I jak wiemy, dobrze się to nie skończyło - powiedział Szczęsny.
- W trakcie tego spotkania czułem, że coś jest nie tak, że każda prosta decyzja sprawia decyzja sprawia mi problemy. Czułem się elektryczny, w końcu zapłaciłem za to swoją cenę, wysoką - dodał bramkarz reprezentacji Polski.
- Generalnie lubię czuć na boisku taki lekki stresik, to jest fajne, to pomaga. Natomiast tu to było co innego, przeszkadzało mi, na szczęście nigdy coś takiego się już nie powtórzyło - przyznał 32-latek.
Polacy po pierwszej połowie prowadzili z Grecją 1:0 po golu Roberta Lewandowskiego. Krótko po przerwie wyrównał Dimitris Salpingidis. Mogło być jeszcze gorzej: Szczęsny sprokurował rzut karny, dostał czerwoną kartkę, ale Przemysław Tytoń obronił jedenastkę wykonywaną przez Giorgosa Karagounisa.
Szczęsny dziś mówi, że był to pierwszy raz, gdy zlekceważył rywala. Doszło do tego w przerwie.
- Mało kto pamięta, ale w pierwszej zaprezentowaliśmy się świetnie. Strzeliliśmy gola, oni dostali czerwoną, w szatni miałem wrażenie, że to spotkanie jest już wygrane. Cała reszta też poczuła, że nic złego nam się nie stanie. A jednak byliśmy w błędzie. Druga połowa to dramat w naszym wykonaniu. Rywale grali w dziesiątkę lepiej niż my w jedenastkę - podsumował Szczęsny.