Szczęsny szczerze o grze w Barcelonie. To zrobiłby na miejscu Flicka
Wojciech Szczęsny wciąż nie doczekał się debiutu w FC Barcelonie. W rozmowie z Mateuszem Święcickim z Eleven Sports przyznał, co sam zrobiłby na miejscu Hansiego Flicka.
Niemiecki szkoleniowiec konsekwentnie stawia na Inakiego Penę. Szczęsny nie ma jednak pretensji do Flicka. Wręcz przeciwnie - na jego miejscu podjąłby taką samą decyzję.
W rozmowie z Eleven Sports przyznał, że sam stawał w obronie hiszpańskiego golkipera. Uważa, że jego młodszy kolega w pełni zasługuje na miejsce w wyjściowej jedenastce.
- Nie wiem, kiedy zagram. Od początku mówiłem, że muszę najpierw wrócić do formy i to było najważniejsze. Teraz czuję się już w pełni gotowy do gry, jeśli chodzi o przygotowanie mentalne i fizyczne - zadeklarował Szczęsny.
- Nie ukrywam, że gdybym był trenerem tego klubu, to zagrałbym dokładnie tyle samo meczów, ile zagrałem do tej pory. Trudno być mi sfrustrowanym sytuacją, z którą się w stu procentach zgadzam - dodał.
- Dużo rozmawiamy z Hansim Flickiem. Gdy wyniki były gorsze i media próbowały wywierać presję, to byłem pierwszym, który powiedział, że Inaki Pena zasługuje na pełne zaufanie i gra na dobrym poziomie - podkreślił.
- Mam trochę inną pespektywę. Jako ktoś, kto już był po drugiej stronie kariery, wydaje mi się, że jestem w stanie dużo bardziej obiektywnie i mniej egoistycznie. Dzięki temu udaje mi się nie być sfrustrowanym całą sytuacją - zakończył.