Szczęsny skomentował starcie z Weghorstem. "Zdarzyło mi się to po raz pierwszy"

Do zdarzenia doszło, gdy mecz był już rozstrzygnięty. Weghorst ze wszystkich sił próbował dojść do piłki i nadepnął interweniującego Szczęsnego.

Polski bramkarz wpadł w furię: rzucił się na rywala i go odepchnął. Za swoje zachowanie otrzymał żółtą kartkę. Ukarany został także Holender.

32-latek przyznał, że rywal wyrządził mu krzywdę. Przeciwko Walii wystąpi jednak od pierwszej minuty.

- Odczuwam to mocno, ale nie na tyle, żeby nie móc zagrać - wyjaśnił Szczęsny na konferencji prasowej przed niedzielnym spotkaniem.

- Bardzo rzadko tracę nerwy na boisku. Nie wiem, czy to był pierwszy raz w życiu, kiedy to zrobiłem, ale uważam, że są sytuacje, w których nie ryzykuje się zdrowia przeciwnika. Myślę, że kiedy prowadzi się 2:0 w 90. minucie na miesiąc przed mundialem, to jest to jedna z tych sytuacji, w których zdrowie przeciwnika jest troszkę ważniejsze od pokazania swojego charakteru. Po meczu podaliśmy sobie rękę i absolutnie nie mam do tego zawodnika żadnych pretensji - dodał polski bramkarz.