Szczęsny czy Fabiański? Z kim wolał grać Łukasz Piszczek? "Moja odpowiedź nie będzie obiektywna"
Łukasz Piszczek udzielił wywiadu z okazji zbliżającego się pożegnania z kadrą Łukasza Fabiańskiego. "Piszczu" ujawnił, kogo wolał mieć w bramce w trakcie swojej gry z orzełkiem na piersi - "Fabiana" czy Wojciecha Szczęsnego.
Nadchodzące uroczyste pożegnanie Łukasza Fabiańskiego z reprezentacją Polski budzi spore emocje. Znów na tapet wraca wieloletnia rywalizacja golkipera West Hamu z Wojciechem Szczęsnym, rozpoczęta jeszcze w Arsenalu, następnie kontynuowana w kadrze. Głos w tej sprawie zabrał nawet Arsene Wenger, słynny menedżer "The Gunners", o czym więcej przeczytacie TUTAJ.
O odwieczną batalię Fabiański-Szczęsny zapytano także Łukasza Piszczka, byłego reprezentanta Polski. Legendarny piłkarz Borussii Dortmund, dziś zawodnik trzecioligowego LKS-u Goczałkowice-Zdrój, udzielił wywiadu serwisowi "Sport Interia".
Piszczek podkreślił, że jego zdaniem "Fabian" nigdy nie miał łatwo, również w rywalizacji ze "Szczeną".
- Kiedy tak sobie myślę o ostatnich latach, to mam wrażenie, że Wojtek - nic mu nie ujmując - zawsze startował do tej rywalizacji z pewnym handicapem. "Fabian" musiał natomiast walczyć o swoje. Chociaż były także momenty, gdy to on miał swój czas: jak na mistrzostwach Europy w 2016 roku, gdy bronił świetnie. Żaden z nich nie odpuszczał - wspomina "Piszczu".
Łukasz Piszczek zdradził też, z którym z dwójki wymienionych golkiperów wolał wspólnie grać za czasów gry w reprezentacji Polski. Wskazał na 36-latka.
- Moja odpowiedź nie będzie obiektywna, bo Łukasz jest moim przyjacielem. I nie mogę się od tego odciąć. Kiedy masz z kimś taką relację jak my, rozumiesz się bez słów. Także na boisku. Mieliśmy nić porozumienia, która pozwalała nam grać na pełnym zaufaniu.
- A Wojtka aż tak dobrze prywatnie nie poznałem, nasze zgranie opierało się tylko na meczach czy treningach. Z drugiej strony Wojtek od lat zna się na przykład z Grześkiem Krychowiakiem i "Krycha" zapewne rozumie go tak, jak ja Łukasza. Szczęsny to zresztą kawał bramkarza… - podkreślił "Piszczu", zwracając też uwagę, że mimo rywalizacji, Fabiański i Szczęsny nie byli wrogami. - Ta rywalizacja od zawsze była na bardzo wysokim poziomie. Fajne było także to, że mimo iż Łukasz i Wojtek walczyli, to zawsze potrafili się dogadać, nie było między nimi żadnych konfliktów.
W najbliższą sobotę Łukasz Fabiański pożegna się z reprezentacją Polski meczem z San Marino. Będzie to jego 57. występ w narodowych barwach.