Szalony mecz Jagiellonii w Lidze Konferencji! Samobój zabrał zwycięstwo! [WIDEO]
Jagiellonia Białystok wciąż pozostaje bez porażki w Lidze Konferencji. Mistrzowie Polski po bardzo emocjonującym spotkaniu zremisowali 3:3 z Celje. Mogli nawet wygrać, gdyby nie pechowa interwencja Adriana Diegueza.
Gospodarze początkowo zdominowali podopiecznych Adriana Siemieńca. Już w siódmej minucie wyszli na prowadzenie. Svit Seslar po dośrodkowaniu z lewej strony boiska zgrał piłkę do Davida Zeca, a ten z bliska pokonał Abramowicza.
Po chwili Jagiellonia mogła jednak wyrównać. W słupek trafiali Darko Czurlinow oraz Jesus Imaz. Bolało zwłaszcza pudło Hiszpana, który znajdował się tuż przed bramką rywali.
Później "Jagę" w grze utrzymywał głównie bramkarz. Abramowicz wygrał pojedynek sam na sam z Matko. Później zatrzymał także uderzenie Ivana Brnicia. Po drugiej stronie boiska dobrej okazji nie wykorzystał Czurlinow.
W 33. minucie mistrzowie Polski zdołali wreszcie odpowiedzieć. Diaby-Fadiga był faulowany przez Nemanicia w polu karnym. Strzał Pululu z jedenastu metrów obronił Stubljar, ale przy dobitce był już bezradny.
Celje przed przerwą mogło wrócić na prowadzenie, lecz z bliska spudłował Kvesić. Na początku drugiej połowy sytuację uratował natomiast Adrian Dieguez, wybijając piłkę z linii bramkowej.
W 54. minucie Słoweńcy wyszli na prowadzenie. Gospodarze wyprowadzili znakomitą kontrę. Matko dograł do Juanjo Nieto, który pokonał Abramowicza.
Jagiellonii trudno było odpowiedzieć, lecz kwadrans po bramce Celje za pudło z pierwszej połowy zrehabilitował się Imaz. Hiszpan posłał mocny strzał i zaskoczył bramkarza rywali uderzeniem po krótkim słupku.
Celje powinno wyjść na prowadzenie po raz trzeci, lecz doskonałej sytuacji nie wykorzystał Matko. Niewykorzystana sytuacja natychmiast zemściła się na gospodarzach. W 78. minucie Imaz obsłużył Hansena, a Norweg dał prowadzenie Jagiellonii.
Niestety, radość mistrzów Polski nie trwała długo. Po chwili było już 3:3. Bardzo pechową interwencję zaliczył Adrian Dieguez, który wpakował futbolówkę do własnej bramki.
"Jaga" mogła ten mecz nawet przegrać. Dwukrotnie w polu karnym mistrzów Polski zapanowało gigantyczne zamieszanie. Goście zdołali się jednak wybronić i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.