Szalone historie: Frank Rijkaard dwukrotnie opluł Rudiego Vollera podczas meczu Mistrzostw Świata
Piłka nożna to gra pełna emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Czasami sięgają one zenitu, a piłkarze zapominają wówczas, że wszystko co zrobią zostanie zarejestrowane przez kamery. Taka chwila słabości przydarzyła się Frankowi Rijkaardowi i Rudiemu Vollerowi.
Sytuacja ta miała miejsce podczas Mistrzostw Świata w 1990 roku we Włoszech. W meczu 1/8 finału naprzeciw siebie stanęły reprezentacje Niemiec i Holandii. Dwóch rywali, a konkretniej Frank Rijkaard i Rudi Voller, tego wieczoru wyjątkowo nie przypadło sobie do gustu.
Nie od dziś wiadomo, że reprezentacje Holandii i Niemiec nie pałają do siebie zbyt wielką sympatią, ale to, co 24 czerwca 1990 roku wydarzyło się na stadionie San Siro w Mediolanie przekroczyło granice dobrego smaku. Frank Rijkaard najpierw ostro wszedł w nogi swojego rywala, a później, po obejrzeniu żółtej kartki, napluł mu na kark.
Voller poczuł oczywiście, że ślina Holendra wylądowała na jego ciele i wdał się z nim w kłótnie, po czym również został napomniany żółtym kartonikiem. Na tym jednak sprawa się nie zakończyła.
Rozwścieczony Voller minutę później z dużym impetem zaatakował bramkarza Holendrów Hansa van Breukelena. Znów wywiązała się awantura, w której uczestniczył nie kto inny, jak Rijkaard. Pomocnik “Oranje” i niemiecki napastnik zostali usunięci z boiska przez sędziego Juana Carlosa Loustau.
Frank Rijkaard, który z nerwów był już całkowicie odcięty od rzeczywistości, ponownie napluł na kark Vollera i opuścił boisko. Jego rywal początkowo wyglądał na kogoś, kto za tę zniewagę będzie w stanie wymierzyć sprawiedliwość za pomocą własnych pięści, ale ostatecznie utrzymał nerwy na wodzy i opuścił murawę.
To spotkanie na San Siro zakończyło się zwycięstwem reprezentacji Niemiec 2:1. Po upływie kilku lat Frank Rijkaard przyznał się do błędu i przeprosił Rudiego Vollera.
Swoje karygodne zachowanie tłumaczył wielkim napięciem, jakie towarzyszyło turniejowi oraz problemami osobistymi - jakiś czas przed mundialem Holender rozstał się z żoną. Niemiec przyjął przeprosiny, a obaj panowie zagrali razem w reklamie masła, której hasło brzmiało: Wszystko co złe, odeszło już w zapomnienie.
W cyklu "Szalone historie" prezentujemy niesamowite i niecodzienne zdarzenia sportowe, obok których nie sposób przejść obojętnie
Cezary Krzyżak