Niewiarygodny finisz Wisły Kraków, szalona końcówka dała jej wygraną! Dwa gole w doliczonym czasie! [WIDEO]
![Niewiarygodny finisz Wisły Kraków, szalona końcówka dała jej wygraną! Dwa gole w doliczonym czasie! [WIDEO] Niewiarygodny finisz Wisły Kraków, szalona końcówka dała jej wygraną! Dwa gole w doliczonym czasie! [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/472/65623f850f8ea.jpg)
Wisła Kraków wygrała 3:2 z GKSem Katowice. "Biała Gwiazda" przegrywała do 96. minuty, ale w samej końcówce wyprowadziła dwa ciosy, dzięki czemu zgarnęła komplet punktów.
Wisła Kraków liczyła na przełamanie i wygraną przed własną publicznością. Kibice mogli mieć jednak wątpliwości, czy "Biała Gwiazda" udźwignie presję. Tym bardziej, że już w pierwszej minucie spotkania sytuację mieli goście. Mateusz Mak źle rozegrał jednak akcję po stracie Wisły.
Gospodarze swoją szansę wykorzystali o wiele lepiej. Po dość przypadkowym zgraniu piłki przez Szymona Sobczaka do piłki dopadł Goku Roman. Hiszpan niespecjalnie atakowany przez rywali uderzył z 16. metra i pokonał Dawida Kudłę.
Podopieczni Radosława Sobolewskiego próbowali iść za ciosem. Najpierw próbę Sobczaka zablokował Arkadiusz Jędrych, a kilka minut później napastnik Wisły uderzył z wolnego w mur.
Goście obudzili się po pierwszym kwadransie. Najpierw zbyt lekko uderzał Sebastian Bergier, później kontrę Maka faulem zatrzymał Joseph Colley. Katowiczanie korzystali z gorszego momentu Wisły i częściej przedzierali się w okolice pola karnego. Za każdym razem na posterunku był jednak Alvaro Raton. Mimo mroźnej aury kibicom przy Reymonta cieplej mogło się zrobić w 42. minucie. Bergier ładnie złożył się do strzału z dystansu, ale ponownie górą był bramkarz gospodarzy.
Po przerwie Wisła odzyskała nieco wigoru. W 50. minucie Alan Uryga mógł głową trafić do siatki rywali po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale dobrze interweniował Kudła. Dobitka Urygi była bardzo niecelna. Kilka minut później obrońca Wisły ponownie się nie popisał, ale tym razem w okolicach własnej bramki. Dzięki temu do piłki zagranej przez Antoniego Kozubala dopadł Bergier i z zimną krwią wykończył akcję, doprowadzając do remisu.
Goście poszli za ciosem i chwilę później wyszli na prowadzenie. Piłkarze "Białej Gwiazdy" po raz kolejny byli zbyt bierni w defensywie, a dobrą wrzutkę z prawej strony boiska pewnie wykorzystał Mak.
Wisła próbowała odpowiedzieć na dwa gole rywali, ale strzał Kacpra Dudy wybronił Kudła. Chwilę później Sobczak faulował rywala przy próbie dojścia do piłki w polu karnym. Gdy gospodarze myśleli o wyrównaniu, GKS mógł zamknąć mecz. Kapitalną okazję miał Bergier po zagraniu od Mateusza Marca. Tym razem świetną interwencją popisał się Uryga.
Ospałych piłkarzy "Białej Gwiazdy" zdecydowali się pobudzić kibice. Ich pokaz był do tego stopnia absorbujący, że sędzia musiał przerwać spotkanie. Z powodu pirotechnicznych popisów na trybunach do drugiej części meczu arbiter doliczył aż 11 minut. I trzeba przyznać, że im się to udało. Gdy wydawało się, że to GKS Katowice zgarnie komplet punktów, Wisła wyprowadziła dwa ciosy.
Najpierw po zgraniu Bartosza Jarocha z okolic "szesnastki" celnym strzałem popisał się Patryk Gogół, który zdobył gola na 2:2. Chwilę później Wisła wyprowadziła zabójczy kontratak. Prawym skrzydłem pomknął Sobczak, a jego dogranie na gola zamienił Angel Baena.
Wisła rzutem na taśmę nie tylko odrobiła straty, ale zgarnęła komplet punktów. Dzięki temu "Biała Gwiazda" zbliżyła się do ligowej czołówki i ma teraz w dorobku 25 punktów.