Wstrząsająca relacja ratownika po zamieszkach, w których zginął kibic. "Stracił prawie całą krew"

W Grecji doszło do olbrzymiej bójki z udziałem kibiców AEK Ateny oraz Dinama Zagrzeb. W efekcie śmierć poniosła jedna osoba. Nowe wieści na ten temat ujawnił kierowca karetki.
We wtorek miał zostać rozegrany pierwszy mecz III rundy eliminacji Ligi Mistrzów pomiędzy AEK Ateny i Dinamo Zagrzeb. W obliczu wydarzeń, do których doszło przed rozpoczęciem spotkania, starcie z udziałem obu drużyn zostało odwołane.
Z uwagi na napięte relacje pomiędzy chorwackimi oraz greckimi kibicami UEFA nałożyła zakaz na fanatyków Dinama, zabraniając im im przyjazdu na mecz kwalifikacyjny. Mimo to grupa około 200 osób pojawiła się w Atenach, dokąd dotarła samochodami.
Według informacji podawanych przez greckie media w późnych godzinach nocnych doszło do bójki pomiędzy kibicami obu drużyn. Z relacji świadków wynika, iż byli oni uzbrojeni w ostre narzędzia, o czym pisaliśmy TUTAJ.
W wyniku zamieszania śmierć poniósł jeden z kibiców AEK-u. 29-latek został dźgnięty nożem. Nowe wieści na ten temat przekazał kierowca karetki, będący jednym ze świadków tego zdarzenia.
- Zatrzymało mnie kilku motocyklistów i powiedziało, że doszło do walki na noże. Poszedłem na miejsce, gdzie był ten nieszczęsny chłopak, zobaczyłem, że stracił przytomność - powiedział mężczyzna w rozmowie z dziennikiem "Star".
- Przepraszam, wciąż się trzęsę, ale widziałem, że padł nieprzytomny, stracił dużo krwi, prawie całą. Szybko położyliśmy go na noszach i zawieźliśmy do szpitala Czerwonego Krzyża. Ja jechałem na pełnym gazie. Nie patrzyłem, co dzieje się z tyłu. Potem dotarliśmy do szpitala, gdzie kontrolę nad nim przejęli lekarze - dodał.
Tragiczne wydarzenia na ulicach Aten sprawiły, że konieczne było odwołanie zaplanowanego na wtorek spotkania. Finalnie dojdzie do niego 15 sierpnia. Rewanż zostanie rozegrany 19 sierpnia.