Stępiński: Liczyły się tylko trzy punkty

Mariusz Stępiński w sobotnim meczu Ruchu Chorzów z Górnikiem Łęczna (2:1) w doliczonym czasie gry zdobył głową zwycięskiego gola dla czternastokrotnych mistrzów Polski.
- Wszyscy chcieliśmy wygrać, a ja wchodząc na boisko też chciałem dużo piłek utrzymać z przodu, ale nie było do tego okazji. Czasami były wybijane na oślep -
- Po stracie tego gola musieliśmy dążyć do zwycięstwa. Fajnie, że się nie podłamaliśmy, tylko dalej atakowaliśmy. Wszystko zapoczątkował świetny strzał z dystansu Łukasza Surmy, który dał nam rzut rożny, a po nim padła bramka. Bardzo cieszymy się, że tak inaugurujemy ten sezon. Liczyły się tylko trzy punkty
W momencie strzelenia byłem chyba pierwszy raz pod bramką od wejścia. Wcześniej się broniliśmy i nie było okazji podejść pod pole karne rywali. Dobrze, że udało mi się trafić, bo jeśli zawodnik wchodzi z ławki, to musi pomóc drużynie, musi być wartością dodaną dla zespołu
- Myślę, że ta wygrana to taki handicap na start. Raz, że ucieszyliśmy kibiców po naprawdę dużych emocjach, a dwa, że zaczynamy sezon od trzech punktów. Cieszy mnie to, że takie mecze potrafimy wygrywać nawet w końcówce. Po tym też poznaje się drużynę -