Stanisław Czerczesow twierdzi, że mógł prowadzić reprezentację Polski. "Dzwonili oficjalnie"
Stanislaw Czerczesow twierdzi, że mógł zostać następcą Paulo Sousy w reprezentacji Polski. Rosjanin miał nawet otrzymać ofertę z Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Jesienią ubiegłego roku media poświęcały dużo miejsca możliwemu powrotowi Czerczesowa do pracy w Polsce. Jednym z powodów była jego obecność na meczu Legii ze Spartakiem Moskwa w Lidze Europy. Wychwycono wówczas, że Rosjanin siedział obok Cezarego Kuleszy.
Choć prezes PZPN zapewniał, że nie prowadził żadnych rozmów z Czerczesowem o pracy w Polsce, to sprawa zaczęła żyć własnym życiem. 59-latek umiejętnie podtrzymywał zainteresowanie wokół swojej osoby. W rosyjskich mediach otwarcie mówił, że chciałby poprowadzić biało-czerwonych.
Teraz były selekcjoner reprezentacji Rosji poszedł krok dalej. Jak twierdzi, PZPN złożył mu ofertę pracy. Widział w nim następcę Paulo Sousy.
- Już kiedy zostałem zaproszony przez Legię na mecz ze Spartakiem, PZPN dawał mi do zrozumienia o swoim zainteresowaniu, a kiedy podjąłem pracę w Ferencvarosie, oni już dzwonili oficjalnie. Ale powiedziałem, że mam podpisany kontrakt. I tak – pracowałem tam, znam wszystkich i wszyscy mnie znają. W tej kwestii nie byłoby żadnych problemów - stwierdził Czerczesow.
Dziś trudno sobie wyobrazić chaos, który powstałby, gdyby Czerczesow objął reprezentację Polski. Doszłoby do tego przecież zaledwie kilka tygodni przed rozpoczęciem inwazji Rosji na Ukrainę. Trudno sobie wyobrazić, by w takich okolicznościach były trener Legii mógł pracować w Polsce.
Obecnie Czerczesow jest trenerem Ferencvarosu Budapeszt. Poprowadził go do tej pory w 38 meczach. Wygrał 27 z nich, przegrał tylko 6.