Stanisław Czerczesow ostrzega Rosjan przed Czesławem Michniewiczem. "Może łatwo się z tym zapoznać"

Obaj szkoleniowcy doskonale znają się z czasów pracy w Ekstraklasie. Zaprzyjaźnili się, gdy Czerczesow prowadził warszawską Legię. Nie jest tajemnicą, że do dziś mają ze sobą kontrakt.

Czesław Michniewicz biegle komunikuje się w języku rosyjskim. Zdaniem byłego selekcjonera tamtejszej kadry może być to jego duży atut przed marcowym spotkaniem obu drużyn.

- Czesław mówi dobrze po rosyjsku. Może łatwo zapoznać się z mediami, oglądać mecze i zbierać informacje. Co więcej, większość kandydatów do gry w barażach występuje w Premier Lidze - powiedział Czerczesow w rozmowie ze "Sport-Expressem".

- Michniewicz może więc studiować ich grę. Prawdopodobnie ma doradców i przyjaciół w Rosji, którzy pomogą w przygotowaniach do spotkania z nami - stwierdził.

Czerczesow zapewnia jednak, że osobiście nie zamierza w żaden sposób pomagać Michniewiczowi. W marcowych barażach stoi po stronie ojczystej drużyny, którą jeszcze kilka miesięcy temu sam prowadził.

- Sam Czesław mówił o tym w jednym z wywiadów. To nie byłoby dobre. Nie przekazałbym mu żadnych informacji - podkreślił były selekcjoner reprezentacji Rosji.