"Staliśmy się ligowym średniakiem. Najpoważniejszy kryzys od 2016 roku". Mocne słowa właściciela Rakowa
Raków Częstochowa we wtorkowy wieczór odpadł z Fortuna Pucharu Polski po porażce 0:3 z Piastem Gliwice. W język po spotkaniu nie gryzł się właściciel "Medalików", Michał Świerczewski.
Jeszcze niedawno drużyna spod Jasnej Góry nie miała sobie równych w PKO Ekstraklasie. Jeszcze pod wodzą Marka Papszuna Raków sięgnął po pierwsze mistrzostwo kraju w historii.
Na dodatek częstochowianie trzy razy z rzędu wystąpili w finale Fortuna Pucharu Polski. Dwukrotnie świętowali zdobycie tego trofeum, raz przegrali natomiast z Legią Warszawa.
Latem Papszun rozstał się z klubem. Jego miejsce zajął dotychczasowy asystent szkoleniowca, Dawid Szwarga, który z Rakowem awansował do fazy grupowej Ligi Europy.
Początek 2024 roku to jednak ogromne rozczarowanie dla częstochowian. Drużyna gubiła punkty w PKO Ekstraklasie, a we wtorek przegrała aż 0:3 z Piastem Gliwice w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
W mediach społecznościowych do ostatniej porażki odniósł się właściciel "Medalików", Michał Świerczewski. Nie ukrywa, że prowadzony przez niego klub znajduje się w dużym kryzysie.
- Niestety, staliśmy się ligowym średniakiem. Nie ma sensu się oszukiwać, to nasz najpoważniejszy kryzys od 2016 r. Zebrałem wtedy trochę doświadczeń. Spróbujemy tą sytuacją zarządzić - napisał Świerczewski na platformie X.