Stal Mielec. Mateusz Matras żałuje porażki z Górnikiem Zabrze. "Przy drugiej bramce był duży niefart"
Stal Mielec tegoroczne zmagania w PKO Ekstraklasie zaczęła od porażki 1:2 z Górnikiem Zabrze. Zawodnik drużyny z Podkarpacia, Mateusz Matras, żałuje szczególnie przegranego pojedynku z Lukasem Podolskim.
Były reprezentant Niemiec w drugiej połowie dał Górnikowi zwycięstwo, wykorzystując właśnie pechową interwencję Matrasa. Piłkarz Stali nie ma wątpliwości, że właśnie to było kluczowym momentem spotkania.
- Wydaje mi się, że w pierwszej połowie w miarę kontrolowaliśmy spotkanie. Po przerwie cofnęliśmy się za nisko, Górnik przejął inicjatywę i stąd strzelił gola na 1:1 - powiedział Matras w rozmowie z oficjalną stroną Stali,
- Przy drugiej bramce był duży niefart, chciałem wybić piłkę, niestety niefortunnie się odbiła, Podolski wyszedł sam na sam i strzelił. Bramka na 2:1 podcięła nam skrzydła, ale mieliśmy szansę na 2:2 przy tym rzucie karnym. Niestety, nie udało się - stwierdził.
- Myślę, że brakowało lepszej decyzyjności. Mieliśmy takie sytuacje gdy szliśmy czterech na dwóch i brakowało lepszego ostatniego podania. Mogliśmy te sytuacje lepiej rozwiązać - przyznał.
- W tym momencie nie mamy takiej silnej, wysokiej "dziewiątki" jak w zeszłej rundzie, i gramy w inny sposób. Jest więcej gry po ziemi krótkimi podaniami i wychodzi nam to całkiem nieźle, ale brakuje finalizacji tych akcji i nad tym trzeba pracować - dodał.
- Wiemy, że te pierwsze mecze też są takie, iż trudno przewidzieć, czego możemy się spodziewać. Obóz pod tym kątem dobrze przepracowaliśmy, ale jeszcze trochę czasu będzie nam na to potrzebne, lecz na pewno na to tej porażki nie zrzucimy - zakończył.