Stadion Narodowy zamknięty na dłużej? "Za dużo czynników i hipotez"

Stadion Narodowy został zamknięty z powodu wykrycia usterki w jednym z elementów konstrukcji dachu. Pojawiło się na nim pęknięcie, co spowodowało przeniesienie meczu Polski z Chile na stadion Legii.

W ostatnich dniach w mediach pojawiały się bardzo niepokojące informacje o stanie obiektu. Zgodnie z nimi wykryta wada mogła się zakończyć nawet katastrofą budowlaną.

Obecnie trwają prace nad zabezpieczeniem obiektu. Jest już pomysł, w jaki sposób doprowadzić do usunięcia usterki.

- Zostaną odlane specjalne elementy, które stworzą taki by-pass na tym łączeniu. On wzmocni wszystko, tak, żeby ciężar nie był osadzony tylko na tym elemencie, który jest uszkodzony, tylko żeby rozchodził się na pozostałe elementy. Kwestia zaprojektowania tego i zbudowania wymaga czasu - powiedział Włodzimierz Dola, prezes społki zarządzającej obiektem, w rozmowie z portalem "Onet.pl".

Na razie nie wiadomo, kiedy Stadion Narodowy będzie mógł ponownie funkcjonować. Prawdopodobnie zostaną odwołane kolejne planowane tam wydarzenia.

- Na ten moment ciężko wyrokować. Najpierw musimy wszystko zabezpieczyć, potem będziemy rozmawiać, kiedy stadion będzie mógł wrócić do użyteczności. Za dużo jest czynników i za dużo jest hipotez - podsumował Dola.