"Sprawia wrażenie, że myślami jest już w Interze". Włoskie media bezwzględne dla Piotra Zielińskiego

Szlagier tej kolejki rozstrzygnął się dopiero w końcówce. Napoli gola na wagę zwycięstwa strzeliło w 88. minucie. Niewiele brakowało, a bohaterem byłby Wojciech Szczęsny. Polak obronił rzut karny wykonywany przez Victora Osimhena, ale był bezradny wobec dobitki Giacomo Raspadoriego.

Szczęsny był jedynym z Polaków, który mecz rozpoczął w podstawowym składzie. Dziennik La Gazzetta dello Sport ocenił jego występ na 6.

- Przy pierwszym golu był nieco spóźniony, ale został oszukany przez odbicie Cambiaso. Intuicja i refleks przy karnym Osimhena, przy dobitce Raspadoriego nie mógł nic zrobić - podsumowano.

Nieco wyżej występ reprezentanta Polski ocenił Eurosport. Szczęsny otrzymał od niego 6,5.

- Świetnie zachował się po rzucie wolnym Politano. Nie był już tak skuteczny pod koniec pierwszej połowy przy strzale Chwiczy Kwaracchelii. Być może mógł zachować się lepiej. Obronił rzut karny Osimhena, ale to nie wystarczyło - podsumowano.

Taką samą notę bramkarzowi Juventusu wystawił serwis TuttomercatoWEB.

- W pierwszej połowie był decydujący przynajmniej trzy razy. W końcu puścił gola po strzale Kwaracchelii. Obronił rzut karny Osimhena, ale przy dobitce Raspadoriego był bezradny - podsumowano.

W barwach Juventusu zagrał też Arkadiusz Milik, ale jego krótki epizod nie został oceniony. Dłużej grał Piotr Zieliński. TuttomertcatoWEB przyznało mu 5.

- Kolejny negatywny występ. Wiemy, dlaczego nie wystawiał go Mazzarri i dlaczego nie robi tego Calzona. Sprawia wrażenie, że myślami jest już w Interze - czytamy.

Polak tylko nieco lepszą recenzję dostał od Eurosportu. Według niego zasłużył na 5,5.

- Nie strzelał, nie dryblował, nie odczytał ruchów Alcaraza i Chiesy przy golu dla Juventusu - oceniono.

Inaczej występ Zielińskiego widziała La Gazzetta dello Sport. Ze względu na udaną końcówkę meczu dała mu 6.

- Po wejściu na boisko sprawiał wrażenie, jakby to już nie była jego sprawa. Grał zbyt miękko w obronie, ale był zaciekły w ataku i jak cały zespół pragnął zwycięstwa w końcówce. Swoją postawą na koniec odkupił winy po słabym początku tuż po wejściu - podsumowano.