Spora wpadka Realu Madryt! "Królewscy" nie znaleźli sposobu na Rayo, Vinicius tylko się wściekał [WIDEO]
Real Madryt zaprzepaścił połowę przewagi nad FC Barceloną. W niedzielny wieczór ekipa Carlo Ancelottiego nie znalazła sposobu na Rayo Vallecano. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Szkoleniowiec "Królewskich" zdecydował się na cztery zmiany w stosunku do spotkania w stolicy Katalonii. W pierwszej jedenastce wybiegli między innymi Luka Modrić oraz Joselu.
Już w szóstej minucie Real miał idealną okazję na to, aby wyjść na prowadzenie. Sam na sam z bramkarzem Rayo znalazł się Federico Valverde, ale nie zdołał zamienić tej sytuacji na gola.
Co zrozumiałe, to właśnie "Los Blancos" byli stroną przeważającą. Brakowało im jednak precyzji. Niecelnie uderzali między innymi Fran Garcia oraz Joselu. Kolejne uderzenie hiszpańskiego snajpera obronił za to Dimitrievski.
O ile w pierwszej części spotkania "Królewscy" kilkukrotnie poważnie zagrozili bramce rywali, to po przerwie głównie bili głową w mur. Denerwował się zwłaszcza Vinicius.
W 67. minucie Brazylijczyk trafił nawet do siatki, ale jego radość trwała wyjątkowo krótko. Sędzia dopatrzył się bowiem spalonego i nie uznał tego gola.
Później obok słupka strzelał jeszcze choćby Rodrygo. Końcówka to już spory chaos i mnóstwo nerwów na boisku. Żółtą kartkę dostał choćby Dimitrievski.
Real nacierał, lecz mimo aż siedmiu doliczonych minut nie był w stanie zdobyć bramki na wagę zwycięstwa. W efekcie "Królewscy" zajmują drugą pozycję w La Liga, tracąc dwa punkty do Girony. Mają za to o dwa "oczka" więcej od FC Barcelony.