"Spodziewamy się najgorszego". Leverkusen w strachu po kontuzji Wirtza

Wirtz rozpoczął sobotni mecz na ławce rezerwowych. Na boisku pojawił się w przerwie, ale wytrwał niespełna kwadrans. Doznał ataku po brutalnym wejściu Mitchella Weisera.

Wirtz prosto ze stadionu pojechał do szpitala. Stan jego zdrowia martwi najważniejszych ludzi w Leverkusen.

- Spodziewamy się najgorszego, ale liczymy na najlepsze - powiedział Fernando Carro, dyrektor zarządzający Bayeru.

Mistrzowie Niemiec wciąż czekają na dokładne wyniki badań swojego piłkarza. Wstępne rokowania mówią o uszkodzeniu więzadła albo więzozrostu piszczelowo-strzałkowego.

Wirtz zapewne opuści wtorkowy rewanż z Bayernem w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Zdaniem niemieckich mediów w najgorszym scenariuszu w tym sezonie już nie pojawi się na boisku.