"Spodziewam się thrillera i dogrywki". Duński dziennikarz obawia się Rakowa, wskazał słabe strony FC Kopenhagi

Raków Częstochowa w środę zmierzy się z FC Kopenhagą w meczu o fazę grupową Ligi Mistrzów. Choć "Medaliki" muszą odrabiać straty z pierwszego spotkania, to duński dziennikarz, Johnny Kokborg, mocno obawia się polskiego zespołu. Rozmawiał o tym z "WP Sportowe Fakty".
Raków w Sosnowcu przegrał 0:1 po pechowej bramce samobójczej. FC Kopenhaga w Polsce nie zachwyciła. Na dodatek w weekend przegrała mecz ligowy, który zdaniem Johhny'ego Kokborga z "B.T." mocno obnażył problemy zespołu.
- Przeciwnik zdobył szacunek w pierwszym pojedynku. Przed tygodniem uważałem nasz zespół za wielkiego faworyta, ale od tego czasu trochę się zmieniło - powiedział Kokborg.
- Porażka Kopenhagi z Silkeborgiem w ostatni weekend nieco ostudziła nasz optymizm, a mnie osobiście zmartwiła. Ten mecz obnażył też kłopoty, jakie są w defensywie. Przy starciu z dobrze zorganizowanym Rakowem to ostatnia rzecz, której potrzeba drużynie - przyznał.
W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" duński dziennikarz przyznał, że spodziewa się zaciętego spotkania. Uważa, iż kwestia awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów może rozstrzygnąć się dopiero po dogrywce.
- Osobiście widzę duże możliwości dla drużyny z Częstochowy. Taktyka FCK najprawdopodobniej będzie taka sama jak podczas pierwszego spotkania, a samo starcie powinno przypominać jego początkowe pół godziny. Mam tu na myśli oddawanie piłki przez polski zespół i jego zwartą defensywę - ocenił.
- Gospodarze będą próbowali wywierać presję od samego początku, a goście muszą to wytrzymać i trafić z kontrą. Osobiście spodziewam się thrillera! Myślę, że dojdziemy do dogrywki. Obie drużyny nadal mają szanse na awans - zakończył.