Spędził w klubie blisko 20 lat. Wyrzucili go bez słowa
Po spadku z Ekstraklasy Warta Poznań musiała rozstać się z częścią zawodników. Niektórych z nich potraktowano w bardzo niekulturalny sposób.
Poprzedni sezon był wstrząsem dla Warty. Chociaż zespół długo utrzymywał się nad strefą spadkową, to ostatecznie zajął dopiero 16. miejsce i spadł do Betclic 1 Ligi.
Tym samym w ekipie "Zielonych" doszło do rewolucji kadrowej. Jedną z jej ofiar okazał się Adrian Lis. Doświadczonego bramkarza pożegnano bez słowa wyjaśnienia.
Jest to tym bardziej zaskakujące, że 32-latek to wychowanek Warty. Spędził w niej większość swojej profesjonalnej kariery. Trafił tam w 2005 roku, wystąpił w ponad 200 meczach pierwszej drużyny.
- W Warcie przeżyłem dosłownie wszystko. (...) Pamiętam dni, gdy nie było na życie i trzeba było sobie radzić. Ale w Warcie ukształtowałem się jako piłkarz - przyznał w rozmowie z portalem Sportowy-Poznan.pl.
- Przez ostatnie dwa lata po zakończeniu sezonu było tak samo. Nie wiedziałem, czy kontrakt zostanie przedłużony czy nie. Nadchodził czerwiec i była umowa na kolejne 12 miesięcy. Myślałem, że w tym sezonie może być podobnie. Nikt mi nie powiedział wprost, twarzą w twarz, że się żegnamy i dziękujemy za grę. O wszystkim dowiedziałem się z artykułu na stronie internetowej Warty - dodał.
- Nie rozkleiłem się z tego powodu, że zostałem tak pożegnany. W piłce nie ma sentymentów. Słyszałem, że w korporacjach pożegnania też tak wyglądają. Wiedziałem, że może być tak, że Warta nie przedłuży ze mną umowy, ale po cichu liczyłem, że ktoś do mnie przyjdzie i powie: "Sorry Lisu nie mamy dla ciebie kontraktu, dziękujemy za to co przez te lata zrobiłeś", podajmy rąsie i się rozchodzimy - podkreślił.
- Po tygodniu zadzwonił prezes i pogadaliśmy. Podziękował też za współpracę. Powiedziałem, że spokojnie i będę przychodził na mecze Warty i będę kibicował zza szyby. I zamierzam to robić - podsumował Lis.
32-latek szybko znalazł nowego pracodawcę. Dołączył do drugiej drużyny Lecha Poznań, gdzie podpisał umowę ważną przez 12 miesięcy.