Song o transferze do FC Barcelony: Nie obchodziło mnie, że będę mało grał. Wiedziałem, że zostanę milionerem
Alex Song w przeszłości był piłkarzem FC Barcelony. Kameruńczyk nie ukrywa, że do transferu do tego klubu skłoniły go pieniądze.
O Songu zrobiło się głośno za sprawą gry w Arsenalu. To w nim zaczął poważnie zarabiać. Dziś nie ukrywa, że pieniądze po prostu trwonił.
- Większość piłkarzy żyje ponad stan. Byłem w Arsenalu przez osiem lat, ale dopiero po czterech sezonach zacząłem dobrze zarabiać. Moja pensja wzrosła, ale zdałem sobie też sprawę, że marnuje pieniądze. Mogłem robić zakupy, gdzie chciałem, a potem spędzać szalone noce - wspomina Song.
- Kiedyś przed treningiem zobaczyłem Thierry'ego Henry w świetnym samochodzie. Powiedziałem sobie, że za wszelką cenę muszę go mieć. Poszedłem do dealera, podpisałem umowę i był mój. Musiałem jednak oddać go po dwóch miesiącach. Wszystkie pieniądze szły na benzynę. Powiedziałem: "Dajcie mi Toyotę - ten samochód to dla mnie za dużo" - dodał Kameruńczyk.
W 2012 roku Song przeniósł się z Arsenalu do Barcelony. Decyzję o zmianie klubu podjął błyskawicznie. Bynajmniej nie z powodów sportowych.
- Kiedy Barcelona zaproponowała mi kontrakt i zobaczyłem, ile w niej zarobię, to nie zastanawiałem się dwa razy. Czułem, że moja rodzina powinna mieć wygodne życie po zakończeniu kariery - przyznał 34-latek.
- Spotkałem się z dyrektorem sportowym Barcelony. Powiedział mi, że nie będę grał zbyt wiele. Nie obchodziło mnie to. Wiedziałem, że zostanę milionerem - zakończył Song.
Obecnie doświadczony pomocnik gra w... Dżibuti. Jest piłkarzem klubu AS Arta/Solar7.