Smółka: Mieliśmy moment, w którym to spotkanie nam się układało

Trener Arki Gdynia Zbigniew Smółka nie krył rozczarowania po przegranej w Białymstoku z Jagiellonią 1:3 w meczu otwierającym zmagania 17. kolejki LOTTO Ekstraklasy.
Drużyna z Trójmiasta doznała w ten sposób szóstej porażki w bieżących rozgrywkach i pozostała na dziewiątej lokacie w klasyfikacji.
- Gratuluję gospodarzom zwycięstwa. Warunki do gry i pogoda były ciężkie, ale nie o to w piłce chodzi, by na takie rzeczy zrzucać winę. Widowisko nie stało na bardzo wysokim poziomie, ale mieliśmy moment, w którym to spotkanie nam się układało - wyznał Smółka dla oficjalnego serwisu Arki.
- Prowadziliśmy 1:0, ale reakcja Jagiellonii i przyspieszenie przez nią gry, przy naszym braku organizacji w defensywie, spowodowały stratę przez nas pierwszej bramki, a po chwili drugiej po stałym fragmencie. Indywidualne umiejętności przy precyzyjnych strzałach zadecydowały, że przegrywamy mecz. Po raz kolejny uważam, że zbyt łatwo straciliśmy bramki. Chcemy nad tym pracować i to poprawić - podkreślił Smółka.
- Szkoda, że przegraliśmy, bo zdobyliśmy jako pierwsi bramkę i była szansa, by pokusić się o punkty. Nie udało się, pracujemy dalej i czekamy na Jagiellonię w meczu u nas - nawiązał do konfrontacji w Pucharze Polski opiekun Arki.
- Kolejny mecz z Jagiellonią gramy w ciągu kilku dni, ale w innych rozgrywkach. Tak zadecydowało losowanie. U nas w Gdyni musimy pokazać, że rzadko przegrywamy i mam nadzieję, że we wtorek to my zwyciężymy - podsumował Smółka.