Słynny sędzia szokuje. Ujawnił, jak zawieszono Lewandowskiego
Robert Lewandowski swego czasu został zawieszony na trzy mecze po czerwonej kartce, jaką dostał w meczu z Osasuną. Teraz kulisy sprawy w rozmowie z Cadena COPE ujawnił słynny hiszpański sędzia, Mateu Lahoz.
Sprawa sięga listopada 2022 roku. Wówczas "Lewy" dostał dwie żółte kartki w ciągu niespełna 30 minut i wyleciał z boiska. Schodząc z murawy, wykonał kilka gestów w kierunku arbitra.
Wśród nich było dotknięcie nosa, uważane w Hiszpanii za obraźliwe. Z tego względu Lewandowskiego zawieszono wówczas aż na trzy spotkania w La Liga.
Teraz do całej sprawy wrócił słynny hiszpański sędzia, Mateu Lahoz, który jakiś czas temu zakończył karierę. Ujawnił nieznane dotąd kulisy.
Według niego wiceszef hiszpańskiego Kolegium Sędziów, Antonio Rubinos Perez, miał dyktować z sali VAR sędziującemu ten mecz Gilowi Manzano, jak opisać całe zajście w protokole meczowym.
Wszystko po to, aby Lewandowskiego zawieszono właśnie na trzy spotkania. Tak właśnie się stało, choć Lewandowski tłumaczył, że jego gesty skierowane były wyłącznie w stronę ówczesnego trenera drużyny, Xaviego.
- Wyrzucenie mnie było właściwe, bo to był faul. Ale zawieszenie mnie za to, co zrobiłem później takie nie jest. Rozmawiałem z Xavim i Carlosem Navalem, naszym delegatem, który był obok czwartego sędziego, bo wiem, o czym rozmawialiśmy tydzień lub dwa wcześniej. To wszystko, za tym była pewna historia i nie rozumiem powodu kary. To nie jest fair - mówił swego czasu "Lewy".