Słynny obrońca Liverpoolu FC docenia pracę Solskjaera. "Nikt w niego nie wierzył i proszę, jest liderem"

Duńczyk był podporą klubu z Anfield na początku XXI w. W czerwonym trykocie rozegrał aż 348 spotkań i wygrał Ligę Mistrzów oraz Puchar Anglii. Mimo że sporą część kariery spędził w Liverpoolu, potrafi docenić odwiecznego rywala, Manchester United.

- Wielu ludzi myślało, że Solskjaer się skończył. Szczerze mówiąc, sam tak myślałem. Kiedy przegrali 1:6 z Tottenhamem, sądziłem, że zaraz zostanie zwolniony - wyznał Riise.

- Nikt w niego nie wierzył, a teraz proszę, jest liderem Premier League. To zasługuje na szacunek. Ole wydaje się facetem, który wierzy w siebie na 100% - zauważa były obrońca.

- Nie ukrywam, Solskjaer był dla mnie inspiracją. Zawsze obserwuje się zawodników ze swojego kraju, a Ole był najlepszy, gdy dorastałem. Nie zaczynał każdego meczu od pierwszej minuty, ale prawie zawsze strzelał gole, wygrał dużo trofeów z Manchesterem, a teraz prowadzi ich do sukcesu jako trener - dodaje 40-latek.

Solskjaer w roli menedżera prowadził Manchester w 118 spotkaniach. Wygrał 72 z nich. Obecnie "Zjednoczeni" mogą się pochwalić passą 11 spotkań bez porażki w Premier League.

Dziś o 17:30 czeka ich najtrudniejszy z możliwych egzaminów. Na Anfield zmierzą się z Liverpoolem, obrońcą mistrzowskiego tytułu.