Śląsk zatrzymał Raków! Marciniak przerwał radość "Medalików" [WIDEO]
Śląsk Wrocław powoli próbuje wydostać się z kryzysu. Wicemistrzowie Polski zatrzymali Raków Częstochowa na własnym boisku. Spotkanie 13. kolejki Ekstraklasy zakończyło się wynikiem 0:0.
Śląsk podszedł do tego meczu po pierwszym zwycięstwie w tym sezonie ligowym. Wcześniej wrocławianie wygrali 2:1 ze Stalą Mielec. Z kolei Raków zebrał komplet punktów w pięciu poprzednich kolejkach.
Na początku spotkania Ivi Lopez próbował strzelić gola bezpośrednio z rzutu wolnego. Rafał Leszczyński zbił piłkę na rzut rożny. W 11. minucie zakotłowało się pod bramką Kacpra Trelowskiego po centrze z rożnego. Stratos Svarnas uprzedził rywali i wybił futbolówkę.
W 13. minucie Petr Schwarz huknął z dystansu. Piłka odbiła się od słupka i nie wpadła do siatki. W kolejnej akcji Guercio założył siatkę Berggrenowi, ale już nie zdołał kontynuować akcji w polu karnym "Medalików".
Raków przetrwał trudniejszy moment, po czym sam chciał objąć prowadzenie. W 18. minucie Ameyaw uderzył wysoko nad bramką Leszczyńskiego. Po chwili doszło do zderzenia tej dwójki w walce o piłkę. Golkiper Śląska został kopnięty, potrzebował pomocy medycznej, jednak zdołał kontynuować rywalizację.
W pewnym momencie Guercio próbował zdobyć bramkę po tzw. centrostrzale. Trelowski zachował czujność i pewnie interweniował. Po dwóch kwadransach Rundić trafił w poprzeczkę. Ewentualny gol i tak nie zostałby uznany z powodu spalonego
W kolejnej akcji Petkov zablokował Carlosa. Następnie Leszczyński spektakularnie obronił strzał Iviego. Pod koniec pierwszej połowy Musiolik zmarnował dogodną sytuację, główkując obok słupka. Wyrównana pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Przed drugą odsłoną Papszun dokonał dwóch roszad. Brunes i Barath zmienili Lopeza oraz Koczergina.
W 47. minucie Musiolik przypadkowo uderzył Svarnasa w okolice twarzy. Grek pozbierał się i po krótkiej przerwie wrócił do gry. W 52. minucie Paluszek skiksował przed bramką Trelowskiego. Później Musiolik nie doszedł do piłki dośrodkowanej przez Żukowskiego. Z kolei Amorim huknął w trybuny.
W 70. minucie Brunes trafił do siatki, wykorzystując gigantyczne zamieszanie w polu karnym Śląska. Po analizie VAR Szymon Marciniak anulował to trafienie z powodu zagrania ręką Makucha.
W 82. minucie Guercio oddał bardzo niecelny strzał. Magiera wprowadził jeszcze na murawę Gerstensteina i Szaraburę, ale żaden z piłkarzy nie przechylił szali zwycięstwa na stronę "Wojskowych". W doliczonym czasie gry Brunes uderzył jeszcze obok bramki.
Mecz zakończył się wynikiem 0:0. Śląsk zajmuje przedostatnią lokatę w ligowej tabeli. Raków pozostaje wiceliderem.