"Śląsk wziął trenera, na którego go nie stać". Kolejna zmiana na horyzoncie
Śląsk Wrocław jest na prostej drodze do spadku z Ekstraklasy. W takim przypadku w klubie zapewne dojdzie do kolejnej zmiany szkoleniowca.
W przerwie zimowej trenerem Śląska został Ante Simundza. 53-latek ma ciekawe CV - w przeszłości zdobywał mistrzostwa Słowenii czy Bułgarii.
Simundza nie odmienił jednak Śląska. Wicemistrzowie Polski wiosną zdobyli tylko cztery punkty w czterech meczach. Do bezpiecznej strefy tabeli tracą aż osiem oczek.
Spadek Śląska z Ekstraklasy jest bardzo prawdopodobny. Czy Simundza w takiej sytuacji zostanie we Wrocławiu? Wątpi w to Piotr Janas z Gazety Wrocławskiej.
Według niego Słoweniec musiałby zgodzić się na obniżenie pensji przynajmniej o połowę. W dodatku nie wiadomo, czy walka o powrót do Ekstraklasy byłaby dla Simundzy atrakcyjnym wyzwaniem zawodowym.
- Fakty są takie, że Śląsk Wrocław zaryzykował i wziął trenera, na którego go nie stać. Nie mówię, że to był błąd, bo uważam, że trzeba było zaryzykować. Szkoda tylko, że na porządne transfery zabrakło. Samym Pozo utrzymania się nie zrobi - ocenił Janas.
Śląsk w najbliższych tygodniach ma bardzo trudny terminarz. Przed przerwą reprezentacyjną zagra z Legią, Pogonią i Stalą. Tuż po niej - z Lechem.