Śląsk Wrocław wydarł zwycięstwo beniaminkowi! Rezerwowy zupełnie zmienił losy spotkania [WIDEO]

Początek piątkowego starcia stał pod znakiem problemów, ale... nie na boisku. Z kłopotami technicznymi zmagała się stacja "Canal+Sport", która nie mogła transmitować spotkania. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Gdy obraz wrócił na ekrany widzów, Puszcza prowadziła już 1:0. W 18. minucie goście na własne życzenie sprokurowali rzut karny, a wszystko zaczęło się od niefrasobliwego wybicia piłki przez Mateusza Żukowskiego. Podyktowaną "jedenastkę" pewnie wykorzystał Artur Craciun.

W kolejnych minutach zespół Jacka Magiery ruszył do ofensywy, ale nie mógł sforsować obrony rywala. Dobrą okazję w 27. minucie miał Kenneth Zohore, lecz próbę Duńczyka zatrzymał Oliwier Zych.

Po zmianie stron Śląsk nadal atakował, zaś Puszcza mądrze się broniła. Gospodarzom udawało się też wyprowadzić groźne kontry, bo w 57. minucie Aleks Petkov popisał się podwójną interwencją i odebrał piłkę dwóm zawodnikom z rzędu.

Ciągłe próby przyjezdnych odpłaciły się w 80. minucie. Wyraźnie faulowany był rezerwowy Burak Ince, a piłkę na wapnie ustawił Erik Exposito. Hiszpan nie miał większych problemów z pokonaniem Zycha.

Wrocławianie prowadzili grę aż do ostatniego gwizdka arbitra, co przyniosło oczekiwany rezultat. W roli głównej ponownie Ince, który tym razem najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w "szesnastce", wykorzystał złe ustawienie obrońców Puszczy i spokojnie kopnął do niemal pustej bramki.

W 94. minucie Konrad Stępień powalił zaś Exposito we własnym polu karnym. Defensor wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę, Hiszpan zdobył bramkę numer dwa, zaś Śląsk zainkasował kolejne trzy punkty i wskoczył na fotel lidera Ekstraklasy.